Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztąświadomościąbyłobytrudniejszeodśmierci,bostanowiłobydla
niegonajwiększąkarę.
Zdrugiegopokojurozległosięgłośnechrząknięcie.
–Wodzu,niechsięNinanieprzegrzewa,bojeszczenabawisię
wdrodzejakiegośzapalenia!–zawołałJaś.
Ninawydałapomrukniezadowoleniaiwolnoopuściłaramiona,
odsuwającsięodmęża.
–Jasiu,niebawsięwpuszczyka–powiedziałasłodko.–Czekaj,
zrewanżujęsięwodpowiedniejchwili.
Aleksopanowałsięipożegnałsięzżonąpogodnie.Pierwszy
wyszedłzdomu,aonapatrzyłaprzezokno,jaklekkowskoczył
nakonia,przesyłającjejrękąpocałunek.
MłodapaniBorutyńskabyłaprzygnębiona.
–Takmiprzykro,Ninko.Powinnambyłajechaćztobą–szepnęła,
całującjąnapożegnanie.
–Kochanie,poradzęsobiedoskonale.Bądźtylkoszczęśliwa
–odpowiedziałazuśmiechem.
Jaśuniósłjąwramionachicmoknąłwkoniecnoska.
–Chociażjesteśmałąsekutnicą,dajpysianapożegnanie.Kotku,
dobrzesięczujesz?–szepnąłjejdoucha.–Zniesiesztępodróż?
Odepchnęłagoześmiechem.
–Emilko,zaopiekujsiętąnieszczęsnąfigurą.Poślubiestracił
resztkęrozumu.
Niebyłazachwycona,dowiedziawszysię,żewojewodzina
postanowiłajechaćzniądoMakowa.Marzyła,abychoćprzezchwilę
byćsamaidaćfolgęłzom.Wkarecienieznaczniewyciągnęła
chusteczkęipodejrzaniecichowytarłanos.Wojewodzinaspojrzała
naniązewspółczuciem.
–Niewstydźsięłezprzypożegnaniumęża–powiedziałałagodnie.
–Łzyświadcząouczuciudoukochanego.Macieteraztakiesmutne,
nieciekaweżycie.Dawniejbyłozupełnieinaczej.Młodaparajechała
wpodróżpoślubnązagranicęiczęstopowracałazodchowanymjuż
dzieckiem.Potemmłodemałżeństwoprezentowałosięrodzinie,
aponieważwnaszejsferzewszyscysązsobąskoligaceni,
podróżowanopocałymkraju.Nakarnawałmłodedamywyjeżdżały
doWenecjilubParyża.Wsezoniezimowymnależałopokazaćsię
wDavos,MentonieczywNizzy.NaWielkanocwypadałoudaćsię
zpielgrzymkądoRzymu,apomiędzydalekimipodróżamiodbywały
sięproszoneobiady,rauty,polowaniaibale.Wimieninypanilubpana
domuzjeżdżałasięrodzinazewszystkichstronkraju,aprzyjęcia