Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Domyślałamsiętego.–Jagawestchnęłaizrezygnacjąpokiwała
głową.–Przestrzegałamcię,aletyniesłuchałaśmoichrad.
–Dlaczegotyzawszemusiszmiećrację?!–zawołałaNina
zezłością.
–Bolepiejodciebieznamżycie,mojatyprzemądrzałasmarkulo!
Tegosięzksiążeknienauczysz–powiedziałaJagasurowo.
Jednocześniejejrękapogładziładelikatniebladypoliczek
wychowanki.Ninapochwyciłajejrękęiucałowała.
–Pozwólsobiepowiedzieć,żesamaspoufaliłaśSetkowicza.Nie
słuchaszstarszychipopełniaszbłędy–upomniałająJagamentorskim
tonem.
–Tocojamamzrobić,nianiu?–zapytałaNinapokornie,mając
ochotęwskoczyćdołóżkaiprzykryćsiękołdrąposamczubekgłowy.
Jagaprzysiadłasiębliżejisłowoposłowiewyciągnęłaodniejcałą
prawdę.
–Nowłaśnie!–sapnęłagniewnie.–Samajesteświnnatemu,cosię
wydarzyło!–powiedziałazwłaściwąsobieotwartością.–Nietylko
skrzywdziłaśmęża,aleitegobiednegochłopaka.
–Proszę?!–prychnęłaNina,ocierającłzy.–Czytojakazałamtemu
durniowinazwaćAlkaobszarnikiemżyjącymzwyzyskupoddanych?
–Powiedziałtouniesionyzazdrościąociebie!
–Aktomupozwoliłrościćsobiedomniejakiekolwiekprawa?
–wykrzyknęłaNina,podnoszącoczyiwpatrującsięwsufit,naktórym
malarzprzedstawiłmiłerustykalnepejzażeorazamorkisypiąceróże.
Malowidłabyłysielankoweipogodne,zupełnienieprzystającedojej
ponuregohumoru.
–Pewniemiałnadzieję,żesamadajeszmuteprawa…No,kotku,
wstańztegofotelaiprzebierzsię,bojużdrugidzieńchodziszwtej
samejzmiętejsukni.Każęciprzygotowaćkąpiel.Przejdźsiędostajni,
boklaczjakaśniespokojna.Maciekpowiada,żepewnietęsknizatobą.
Aha,Mireczkapyta,czywolnojejwprowadzićdziecidopałacu,
bochceswoimuczniomopowiedziećowydarzeniachhistorycznych.
–Owszem,alezapowiedzjej,żeniechcętużadnychhałasów.
Walentybędziekrzywy…–mruknęłaniezadowolonaNina.
Jagaweszładogarderobyiotworzywszyszafy,zaczęłaprzeglądać
suknie.
–Podaćcitęzielonązaksamitnąlamówką?–spytała.
–Wszystkojedno.Możebyćita.–Ninienieuśmiechałosię
wychodzićzciepłegopokoju,leczniechcącsprawićnianiprzykrości,
stanęłaprzedlustrem,poprawiającniedbaleupiętewłosy.