Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak…?
Odszedł.
Wiedziałam,żesłowo„umarł”nieprzejdziemiprzezgardło.
Spodziewałamsię,żetesłowawywołająuniejnatychmiastową
panikę,szloch,łzy,lecznictakiegosięniestało.Wstrzymałaoddech
ipopatrzyłamiprostowoczyzprzerażenieminiedowierzaniem.
Gdzieonjest?Dojegopokojuszłapowoli,jakbychciałaopóźnić
chwilę,wktórejujrzyzastygłegowpółuśmiechuojca,ijaknajdłużej
sobiewyobrażać,żeczytałGręaniołaCarlosaRuizaZafóna,
podarunekodniejnaosiemdziesiąteszósteurodziny,iswoim
zwyczajemzasnął.Robiłtakczęsto,nikogotoniedziwiło.
Stanęławprogu.Jejplecyzadrżałyisięskuliły.Wyglądały,jakby
spocząłnanichciężarcałegowszechświata.Byławstrząśnięta.Minęła
mnieiwyszłanataras,niezauważającniczego,nawetrozsypanych
napodłodzekawałkówszkła,ajapobiegłamzaniąiobserwowałam,
jakusiadłanaschodach,tużprzyskarpiezarośniętejpaprociami,
wpozycjiembrionalnej,zgłowąwciśniętąwudaikołysałasięlekko.
Niezdążyłammupowiedzieć.
Oczym,mamo?
Żegokocham.
Wjejgłosiebyłosłychaćcierpienie.Milczałam.Byłampewna,żeobie
zmatkąmyślimyotymsamym.
Odlatlawirowałyśmymiędzywłasnymlękiem,obowiązkiemize
stronymatkizadrąwsercuawoląstarzejącegosiępustelnika,który
niewielechciałodżyciaiodmawiałpomocy.Hardyihonorowy
zapewniał,żeświetniesobieradziiwszystkoma.„Jajeszczenie
umieram”,powtarzał.„Jestjedensposób,abysiędowiedzieć,czy
twojamisjatutajdobiegłakońca:sprawdzić,czyżyjesz,awięc,moje
drogie,jajeszczeżyję”.Świadomość,żemusiałomubyćciężko,amy
mogłyśmyzrobićwięcej,byłaniedozniesienia.Hardośćdziadka
AlbertaichłódLauryReypołożyłysięnaichrelacjijakcień.Mimo
żepopewnymczasiestosunkiniecosięociepliły,tojużnigdyniebyło