Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
44
KoloryOgnia
–Toniczegoniewyjaśnia!
–Wyjaśniawszystko.Ogieńtosiłaiżywioł,którychmy,
zwykliśmiertelnicy,niezdołamyobjąćrozumem.
–Jakmamwierzyć,skoronierozumiem?
–Posłuchaj.Ogieńtosymbolzmienności,dynamiki,po-
wstawaniainiszczenia,konfliktuiwalki,któryjakobłyskawica
stanowiprzyczynęirozumniekierujecałościąwszechrzeczy…
Larinazerwałasięnarównenogi.Zaczerwieniłasię
natwarzy,oddychałaszybko.
–Wciążniewidzęsensuwśmiercidwóchniewinnych
kobiet!Śmierciokrutnejibolesnej!Okazujesię,żeto,wco
tylelatwierzyłam,niemasensu!Jestzwykłymwymysłem!
–PrzecieżwiedziałaśoniszczycielskiejsileOgnia.Dla-
czegonaglecięonadziwi?
–Bonigdyniewidziałamjejztakbliska.Wmojejnaiwno-
ściniesądziłam,żecoś,wcowierzę,jesttakniesprawiedliwe.
Myślałam,żeskorogoczcimy…toOgieńjestczymświęcej!
–Larino,uspokójsię.
–Nie!–wrzasnęła.Kubek,wcześniejpodanyjejprzez
kapłana,wyciągnęławstronęWiecznegoOgnia.
Heraospoważniał.
–Nieróbtego–powiedziałcicho,leczstanowczo.–Jeżeli
znieważyszWiecznyOgieńnieczystością,zostanieszwyklęta.
Jużnigdyniebędzieszmogławejśćdotejaniżadnejinnej
świątyni.InniWyznawcysięodciebieodwrócą.
–Icoztego?–powiedziałagniewnieLarina,wyciągając
rękęcorazbliżejpłomieni.–Pocomiwiara,skoro…
Iwtedyusłyszelirozdzierającykrzyk.