Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mamie?Trochęmizerniewyglądasz.
Mówiłam:wszystkojestwporządku.Chcępoprostutrochę
odpocząć.
Okej,tojaidę.Bartekwyszedłzpokoju,alepochwilisięcofnął
izuśmiechemdodał:Alejakbyco,to...
Tak,wiem,mogęcipowiedzieć.Siostrarzuciławniegoróżową
poduszką.Bartekroześmiałsięiwreszcieposzedłnaspotkanie
bractwa.
Aniapomyślała,żemiłojestmiećtakiegostarszego,troskliwego
brata.
Podniosłazpodłogipoduszkęiułożyłazpowrotemnałóżku.
Stanęłaprzedswojąpokaźnąkolekcjąksiążekiprzezchwilę
zastanawiałasię,cobytuprzeczytać.
„Chybapójdędobibliotekistwierdziła,niemogącsięnanic
zdecydować.PrzyokazjiodwiedzępannęOfelię”postanowiła.
Półgodzinypóźniejpoczułaznajomyzapachwoluminówrówniutko
ułożonychnapółkachidobrynastrójprędkowrócił.Wbibliotece
pannyOfeliibyłojasno,przytulnieimiło.Międzyregałami
zksiążkamikręciłosięakuratniewieluczytelników.
PannaŁyczkosiedziałaprzybiurkuzgłowąpochylonąnad