Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pomieszczeniebyłoniewielkie.Oświetlałojesłabeświatło
zezwisającejzsufitunieosłoniętejżarówki.Początkowomiałopełnić
rolęskładu.Dotejporyznajdowałysiętuwszelkiegorodzaju
narzędzia,butlepopropan-butanie,stareniedziałająceklawiatury
imonitoryorazinnebezużytecznerzeczy.Jednakzpowodu
przeludnieniaKopułyibrakuodpowiednichdotegopomieszczeń
członkowiePartiizaadaptowalipokoiknamiejsceswoichposiedzeń.
Kazaliprzenieśćtusejf,wktórymspoczywałoRozwiązanie
odWielkiegoArchitektaiustawićpośrodkuniewielkistolik,którybył
terazzawalonystosempapierów.Naścianachprzyklejonokilka
plakatówprzedstawiającychWielkiegoArchitekta,Wielkiego
Nadzorcę,atakżeinnychpodczasoficjalnegootwarciaKopuły
ioddaniajejdoużytku.Wyjątkiembyłagroźnailustracja
przedstawiającapostaćwkombinezonieochronnymimascegazowej,
trzymającawrękachdyszęwylotowąmiotaczapłomieni.Duże
czerwoneliterygłosiły:„DYREKTORIATTOTWÓJWRÓG!”.Przy
stolestałosiedemkrzeseł,sześćnaprzeciwkosiebieijednouszczytu.
Przedkażdymznajdowałsięstojakznazwąstanowiska:„Wielki
Nadzorca”,„WielkiSekretarz”,„WielkiRachmistrz”,„Wielki
Łącznik”,„WielkiStrażnik”,„WielkiMierniczy”i„Wielki
Inwentaryzator”.PozaWielkimSekretarzemniebyłowtejchwili
nikogo.Mielizjawićsięzachwilę.Jedynyobecnymężczyznabył
ubranywsfatygowanysweter,znoszonespodniedresowenaszelkach
iadidasy.Dlapodkreśleniaswojejrangizałożyłjednakdodatkowo
czerwonąmuchęwczarnegrochyipółprzezroczystydaszek
osłaniającyoczyodświatła.Cechowałygowiecznieopadającenanos
okulary.Pisałcośzapamiętale,cojakiśczasmruczącdosiebieigryząc
końcówkędługopisu,kiedyjedynewpokojudrzwiotworzyłysię
idośrodkapewnymkrokiemwszedłWielkiStrażnik.Jakzawszejego
obowiązkowycharakterzmusiłgodoprzyjściaodrobinęzawcześnie.
Witampana,panieWielkiSekretarzu!rzekłgromkoodprogu.
–WitamszanownegopanaWielkiegoStrażnikaukłoniłsię
WielkiSekretarz.WitamszanownegopanaWielkiegoStrażnika.
Tradycyjniewinszujęszanownemupanupunktualności.Dobrze,
żechociażjednaosobaspośródnaszegogronapotrafijeszczepojawić