Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wysoki,zupełniejakchodząca
góra.
Alex,doceniamtwojątroskę,alejajużpodjęłam
decyzję.Wyminęłamgo,rzucającplecaknasiedzenie
pokryteskórą,iwygrzebałamześrodkateczkęze
zdjęciami.
Któramisięniepodobamruknął,niedającza
wygraną.
Wywróciłamoczami.
Iniemusi.Tomojadecyzja.Tojazamierzamtozrobić
iciebienieproszęanioaprobatę,anitymbardziej
opozwolenieodpowiedziałam,kładączdjęcianastoliku.
Jesteśupartajakosiołsapnął.
Chybatraciłcierpliwość,aleprzecieżniebyłatomoja
wina.Nieprosiłamgoorozmowęanioprzyjacielskie
porady.
Zajmijsiętym,corobisznajlepiej,Lex.Wskazałam
nakokpit,żebyzabrałsiędoprzygotowaniamaszynydo
lotu.
Niezamierzałamprzezjegochimerywyleciećpóźniej,
niżustaliliśmy.
Lexobserwowałmniejeszczeprzezchwilęznadzieją
wniebieskichoczach.Zdawałsobiesprawęztego,żegdy
tylkokołasamolotuoderwąsięodasfaltuiznajdziemysię
wpowietrzu,abyopuścićterenFrancji,tojużniebędzie
odwrotu.Dlamnietasprawabyłaoczywista,jednak
onnadalliczyłnato,żejakośmnieprzekona.Miałam
ochotęzaśmiaćmusięwtwarz.Czasemzachowywałsię,
takjakbymniewogólenieznał,ajużoddawnapowinien
wiedzieć,żejakcośsobiepostanowię,tonigdynie
odpuszczam.