Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Ponoćwżyciuczłowiekanicniedziejesiębez
przyczyny.
Jednaktrudnonamotympamiętać,kiedyponosimy
stratę.
Zastanawiamysięwtedy,dlaczegoteraz,dlaczego
akuratnastospotkało,aniekogośinnego.Niemyślimy
otym,żenaświeciedziejesięmasarzeczyiwkażdej
minuciektośtracijednegozeswoichbliskich.
Takbyłowmoimprzypadku,aprzynajmniejtakto
pamiętałam.
Większośćwspomnieńzdzieciństwastałosięmglistymi
urywkami,którepowolizaczynałyzanikać
wzakamarkachmojegoumysłu,lecztenjedendzieńbył
wyjątkiem.
Jakkażdegoranka,przyciągnęłampodoknojedno
zdrewnianychkrzeseł,którestałyprzystole,iniezdarnie
sięnaniewdrapałam.Zzewnątrzdocierałcudownytrel
ptaków,któryodczasudoczasuprzerywanybyłprzez
stukototwieranejprzeztatęszafkikuchennejlub
charakterystycznegoszuranianożapodesce,kiedy
mamaprzygotowywałaśniadanie.
Nieprzeszkadzałomito.