Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Takproszęmisia.Rozumiem.Jestemczłonkiem
„Miodzika”ijestemztegobardzodumny.Wykonam
wszystkiepolecenia.
Szkolącymiśuśmiechnąłsię.
Todobrze.Wszystko,corobimymanaceludobro
wszystkichmisiówiinnychmieszkańcównaszegolasu.
Terazpatrzisłuchaj…
–Zacznijmyodtego,czymjest„Miodzik”ijakie
sąjegozadaniaicele,czyliwizjaimisja.Pamiętaj,
żewnaszejkorporacjiwszystkiemisiesąrówneitak
samotraktowane.Nieważne,czysąwysokie,niskie,
jasne,czyciemne,chude,czygrube,czysąchłopcami,
czydziewczynkami.
–Przepraszam–przerwałBombo–aczydotyczy
totakżemisiów,mieszkającychnapołudnieodkrętej
rzeki?
Wszystkiemisie,mieszkającewLesieZachodzącego
Słońcawiedziały,żeżyjącetammisie,któremiały
jaśniejszefuterkaiwiększeuszy,byłyzwyczajniegłupie
ileniwe.
–Powtarzam.Wnaszejkorporacjiwszystkiemisie
sąkolegamiisątraktowanetaksamo.Jeśliktóryśmiś
bardziejsięstara,zostaniewynagrodzonybezwzględu
nato,skądpochodziijakwygląda.Liczysięwkład
dorozwojunaszejfirmy.
Bombopokiwałgłową.
–Rozumiem.
–Międzynami,wszyscywiemy,żetamtemisie
toidioci,alenigdygłośnotegoniewolnopowiedzieć.
Nigdy.Ścianymająuszy,pamiętaj–dodałszeptem.
Bombowpatrywałsięwprowadzącegopełnym
zrozumieniawzrokiem.
–Następnąważnąsprawąjestto,żewnaszej