Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PŁOWDIW,XXIWIEK
Upałikurz.Kurziupał.Przeklętemiasto.Nie,nieprzeklęte.
Przecieżjekochasz,Margarito.Nieprawda.Kochałamjekiedyś,zanim
mniewchłonęłoiwypluło.Nieprawda,Margarito.ToAngełnajpierw
cięwchłonął,apotemwypluł.Miastoniemiałoztymnicwspólnego.
Nodobrze,kochamje.Zadowolona?
Zadzwoniłtelefon,pewniesłużbowy,bobułgarskinumer,muszę
odebrać.
MargaritaNowak,słucham...
Cześć,Gitka,jakspałaś?
SpałammocnoiśniłmisięAngeł,któregonibywyrzuciłam
zpamięciosiemlattemu.Naszczęścienicniemówił,siedziałtylko
ipatrzyłzuśmiechemnatwarzypokrytejmodnymwtedyzarostem.
Dziękuję,dobrzespałam.Mamzarazprzyjść?
Wmoimgłosiezabrzmiałaniechęć.Musiałwyczuć,bosię
zawahał.Comyślał?Żetęsknięzastarymiprzyjaciółmizpodwórka
albodawnymikolegamizwydziałuarcheologii?Żetęsknięzanim,
zawszeroześmianym,adotegonajmilszyminajbardziejkoleżeńskim
Bułgarem,jakiegopoznałamwtymcholernymmieście?Niemyliłsię,
tęskniłamzanim,aleniewidziałamgoosiemlat.Imiałamopory
przedpierwszymspotkaniem.
Wiesz,Gitka...Wolałbym,żebyśprzyszłazaraz.Przecieżnie
będzieszsięaklimatyzowaćanirobićinnychtakichgłupot,co?
TylkoDimityrPaunow,starszyoficerwydziałukryminalnego
wPłowdiwie,mówidomnieGitka.Nienawidzęswojegoimienia.
Margarita...Matkamusiałazwariować,skorowybraławłaśnieto.
Kiedybyłammała,innedzieciwyśmiewałysięzniego.Często
podczaszabawywpiaskownicymiałamwrażenie,żemniezatłuką
łopatkami.Próbowałamkłamać,żemamnaimięMałgosia.Gdyby
wpapierachnapisano„MałgorzataNowak”,mogłabymbyćinną
osobą.AnawakacjachwBułgariiprzedstawiałabymsięjako
Margarita.Wszyscybylibyzadowoleni.