Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rybbyłotamtyle,żepozrywałysieci.Tahistoriarozgniewałamnie
zdwóchpowodów.Popierwszemarnychpołowówmiałemmnóstwo
iniktnigdyniewskazałmimiejsca,wktórymznajdowałasięławica.
Podrugiepocorybakowisiećwypełnionapobrzegiitymsamym
rozerwanyniewód?Pocorybakowityleryb,żemogązatopićgowraz
złodzią?Nauczycielniewyjaśnił,czyuczniowiepoczuli
rozczarowanie,żepozorniedobraradaMistrzaspowodowała
zniszczenieichnarzędziapracy.Ajanieodważyłemsięotozapytać.
*
Rebekaprzyszładomnieweśniejakoucieleśnieniewyrzutów
sumienia.
–Czemuśnasopuścił?–żaliłasię.
–CzyżniejestmojąpowinnościąpójściezagłosemBoga,atwoją
powinnościąbycieposłusznąjegowoli?
Spojrzałaztakimsmutkiem,żeodwróciłemgłowę.
–GdybyśszedłzagłosemBoga,pogodziłabymsięztym.
Obudziłemsiętarganyniepewnością.Zdarzałysięnoce,kiedy
Rebekaśniłamisiędługo,oskarżałamnieookrucieństwowobecniej
icórki,oto,żeskazałemjąnasamotneżycie.
–Zwróciłamsiędostarszyzny–powiedziaławjednymzmajaków.
–Samuelzdecydował,żejeśliniewróciszdoletniegoprzesilenia,
zostanąmiprzyznaneprawawdowy.Wtedywybioręsobiemęża
zgodniezeswojąwolą.Możeonspłodzizemnąsyna?
–Wrócęizostanieszukamienowanajakpierwszalepsza
jawnogrzesznica.Wielożeństwojestgrzechemciężkim
iprzestępstwem,kobieto–skarciłemją,zaciskającdłoniewpięści.
Zaśmiałamisięwtwarz,anastępniebezszacunkuzaczęłaszarpać
mniezaramię.Otworzyłemoczyizobaczyłem,żeszarpiemnienie
Rebeka,leczjedenznaszych,Ezdrasz,chłopakznaszejwioski,który
takżepostanowiłdołączyćdoNauczycielaiiśćznimwnieznane.
–BracieArielu,ruszamy...