Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZIEMIAŚWIĘTA,IWIEK
Trzeciegodniapopierwszymwiosennymnowiutrzydziestego
trzeciegorokupoukazaniusięnaniebiegwiezdnegodrogowskazu
opuściłemżonęiruszyłemzaNauczycielem.Uczynilitakinnimoi
braciarybacy,akażdyznasmiałpowód,abyskazaćkobietyidzieci
nasierocylos.Nauczyciel,którynaswezwał,twierdził,
żetoszczególnewezwaniepochodziniebezpośrednioodniego,lecz
odowegoWielkiegoProrokaczyteżMesjasza.Nauczaonwnaszych
stronachiskłanianas–biednych,uciemiężonychŻydów–dobuntu.
Przyłączyłemsięzatemdojedenastubraciijużdrugimiesiącwędruję
zaNauczycielem,przymierającgłodem.Czasemwątpię,żetego
właśnieżądaodemniedobryJahwe.
Kiedycichcemniczymzłodziejopuszczałemdomostwo,przebudziła
sięmojażonaRebeka.Zamarłemwoczekiwaniunałzyisłuszneżale.
Onajednakprzewróciłasiętylkonadrugibokiponowniezasnęła.
Doświtu,czasuoporządzeniazwierząt,pozostałyjeszczedwie
godziny,niemiałazatempowodu,abywstać.Późniejzastanawiałem
się,czyRebekawiedziała,żezamierzamopuścićjąnazawsze.
Toprzecieżodniejpewnegodeszczowegodniadowiedziałemsię
oMistrzuczyniącymcuda.Przytaczałarelacjeinnychosób,ajejoczy
wyrażaływielkipodziw.Wydawałomisię,żebezgraniczniewierzy
wsłowazasłyszanenadrzekąodjednejzkobiet,któradowiedziałasię
odinnej,atejzkoleiopowiedziałajeszczeinna,będącaponoć
świadkiemowychcudów.
–Mówią,żewypędzazludzichorobyiSzatana...–Zniżyłagłos,
abyjejsłowaniedotarłydonaszejcórkiMiriam.
–Jestkapłanem?–zainteresowałemsię.Wcześniejmówiono
minanabrzeżu,żechromiodurodzeniazaczynalifikaćkoziołki,kiedy
tylkoówMistrzpojawiałsięotoczonyswoimiwyznawcami.
–Nie,niejestkapłanem,chociażjestuczonywpiśmie.Torybakjak
ty,mójmężu.
–Rybak?–Niekryłemzdumienia.–Utrzymujerodzinęzłowienia
ryb?