Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mniezaledwienaodległośćkrzesła.Chwyciłoparcieiodrzucił
siedziskonadrugikonieckomnaty.WcześniejprosiłamDanielę,żeby
pomagałamijeprzesunąć.Adarujęciżycie.
Jeślidorwąciężywą,będzieszmodlićsięośmierć.Słowa
towarzyszkiwybrzmiaływmojejgłowie.
Napastnikdostrzegłruchmejdłoniinatychmiastzareagował.
Niezdążyłamjejpodnieść,gdyżostrzesprawniewytrąciłofiolkę
zmoichpalców,jednocześniejeraniąc.Przezchwilęmyślałam,
żebydlakmijeodciął.
Załkałam,przyciskającrękędobrzucha,poczymwbiłamplecy
wlodowatąścianę.Mężczyznazerknąłnafiolkę,apotemnamnie
ipokręciłgłową,cmokającprzytymzdezaprobatą.Podchodząc,
nadepnąłnaniąszkłozachrzęściłopodmasywnymbuciorem.
Uniosłamwzroknajasneoczyskrytezaprzerażającąmaską.Dym
wdzierałsiędokomnaty,powodującdusznościiutrudniając
widoczność.Ranapaliłażywymogniem.Niemiałamzamiarupadać
nakolanaprzedtympotworem.
Jużstałnademną.Naglezłapałmniezabrodę,anastępnie
przyłożyłostrzedomojejszyi.Zdobyłamsięnato,byspojrzeć
naniegobutnie.Miałamnadzieję,żepoderżniemiterazgardło.
Zamiasttegochwyciłmniezakarkjakniesfornegopsaipociągnął
dookna.Dymbuchnąłmiwtwarz,wefekcieczegozakaszlałam
żałośnie.
Każimsiępoddaćwarknął,owiewającmniegorącym
oddechem.Porazkolejnymusiałampowstrzymaćodruchwymiotny.
Brzydziłamsięgo.Terazprzyciskałmniedowysmarowanejkrwią
ibłotemklatkipiersiowej.
Nie.
Skórazapiekłamnietam,gdzienacisnąłnaniąostrzem.
Huknąłkołomojegoucha: