Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wobliczutakszacownegozgromadzeniaprzedstawicielmonarchy
stałpoczątkowowmilczeniu.Zapytanogo,ktogoprzysłał.
Odpowiedziałgłosempozbawionymszacunku,alepewnym,
żeprzyszedłaresztowaćdwóchczłonkówzgromadzeniaipoprosił
oichwydanie.Członkowieparlamentusiedzieliwciszy,bezruchu.
Przedstawicielkrólawycofałsię,następniepowrócił,następnie
znowuwyszedł.Parlamentprzezcałytenczaspozostawał
nieruchomyimilczący:aniniewyraziłsprzeciwu,aninieustąpił.
Zapadłanoc.Żołnierzerozpaliliogniskawokółwejśćdopałacu,
przezcowyglądałonniczymoblężonaforteca.Wpewnym
oddaleniuzaczęłygromadzićsiętłumy.Mieszkańcybyliporuszeni,
alenieogarnęłaichjeszczezłość,staliwięcwblaskuognisk,
byprzyglądaćsiętejnowejiniezwykłejwustrojumonarchicznym
scenie:otorządposiadającynajdłuższąwEuropietradycję
pokazywałswemuludowi,jakwmiejscubędącympolitycznym
odpowiednikiemsanktuariumrzucićwyzwaniemajestatowi
pradawnychinstytucjiizadaćgwałtnajbardziejczcigodnym
ztradycyjnychprzywilejów.
Opisanystanzawieszeniatrwałdopółnocy,wkońcu
d’Eprémesnilpowstałzeswegomiejsca.Podziękowałczłonkom
parlamentuzawysiłkiwłożonewratowaniego,aleniechciałjuż
dłużejnadużywaćichprzychylności...Powierzyłparlamentowi
zarównodalszylossprawpublicznych,jakiwłasnychdzieci,
poczymzszedłszyposchodachnadziedziniec,oddałsięwręce
jednegozoficerów.Możnabypowiedzieć,żezszedłzeswojego
miejscawzgromadzeniupototylko,abypewnegodniamócwspiąć
sięwyżej.Istotnie,d’Eprémesnilmiałpóźniejtegodokonaćale
stałosiętojużwinnychczasach,onsamzaśwspiąłsiępostopniach
zupełnieinnegorusztowania.
Jedynyżyjącyświadek[15]tejzdumiewającejscenypowiedziałmi,
żewreakcjinasłowad’Eprémesnilacałaizbawybuchłapłaczem.
Wyglądałototak,jakgdybywspółczesnyRegulusopuściłRzym,
bypoddaćsięstraszliwejśmierci,jakaczekałagowKartaginie.
MarszałekdeNoaillesgłośnoszlochał.Niebawem,nawidok