Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Muszęmiećconajmniejdwamiesiące.
–Czterytygodnieianidniawięcej.Itopodwarunkiem,
żebędzieszsięzemnąkontaktowaćcotydzień.Muszęwiedzieć,gdzie
jesteś.
–Zgoda.Alemiesiącnatakitemattozamało.Znasztęrobotę
odpodszewki,nieżądajodemniecudów.Muszębyćostrożnaimieć
czasnato,żebyzaskarbićsobiezaufanieróżnychludzi.Także
partyzantów.Tomłodzichłopcy.Opętaniideologią,któradaje
impoczucieprzynależnościdoświataichdziecięcychmarzeń.
–Ewa,warunkiznasz,decyzjanależydociebie.Niebędę
ryzykować.Więc?
–Twardajesteś.Zawszetakabyłaś.Spróbuję.
–Przelewpodpiszęwciągugodziny.Napołowęsumy.Drugarata,
gdydostanępierwsząwersjętegomateriału.Pierwszykontakt
manastąpićzarazpowylądowaniu.Gdybycośsięstało,dajznać
Władkowi.PracujewpolskiejambasadziewCaracas.Pamiętaszgo?
–Tak.
–Toattachédosprawpolitycznych,alezewzględunaswoje
upodobania–pomijamichnaturę–znatambardzowieluludzi.
–Jakąnaturę?
–Jegonumerprześlęciesemesem.Inauczsięwkońcu,
żeciekawośćtopierwszystopieńdopiekła.
–Gdybyśrzeczywiścietakmyślała,niedałabyśmiażdziesięciu
minutnawykonanietegotelefonu.Prześlijpieniądze.Biletiresztę
załatwięsama.
Ewanigdyniepodważyłabyzaufania,którymobdarzała
jąnaczelna.Jednaktarozmowabyładziwaczna.Ankazainwestowała
wieleswojegoprywatnegoczasuwto,żebyprzekonaćEwę,jakbardzo
zadbałaokomfortpsychicznyswojejredakcyjnejulubienicy.WPolsce
kryzys,ekonomiścinadymająbańkęnegatywnychprognozdorozmiaru