Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–ZnaciePrawo...znaciePrawo!Przypatrzciesięimdobrze,
oWilcy!
Atrwożnematkipodchwytywałyokrzyk:
–Przypatrzciesię...przypatrzciesiędobrze,oWilcy!
Ażprzyszedłczas,gdyMatceWilczycyzjeżyłasięszczecina
naszyi,bootoOjciecWilkwprowadziłMowgliego,czyliŻabę(jak
obojenazywalichłopca),wsamśrodekkoła.Chłopiecusiadł,śmiejąc
sięwesoło,izacząłbawićsięokrągłymikamykami,połyskującymi
wświetleksiężyca.
Akelaanirazuniepodniósłłbawtulonegopomiędzyprzedniełapy,
alewciążjednostajnymgłosempowtarzałnawoływanie:
–Przypatrzciesiędobrze-e-e!
Narazspozaskałozwałsięrykstłumiony–igłosShereKhana
zawrzasnął:
–Toszczeniędomnienależy!Oddajciemije!Cóżmoże
obchodzićWolnePlemiędolaludzkiegoszczenięcia?
Akelanawetnienastawiłbaczniejsłuchów.Odezwałsiętylko:
–Przypatrzciesiędobrze,oWilcy!CóżmogąobchodzićWolne
Plemięczyjekolwiekrozkazy,próczrozkazówWolnegoPlemienia?
Przypatrzciesiędobrze-e-e!