Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ
DRUGI
CODZIENNOŚĆ
Poprzekroczeniuprogukamiennegodomu,odrazuotaczałanasener-
giaZuziiAntka,którzyganialisięmiędzypomieszczeniami,krzyczącco
chwilędosiebie
–Mamcię!Terazjużminieuciekniesz!–Zuziawbiegładokorytarzaiza-
grodziładrogęucieczkibratu,którywłaśnieugrzęznął
3
opartyodrzwi
wejściowedodomu
Korytarzbyłtakwąski,żedwieosobyledwomogłysiętampomieścić
oboksiebieJegościanybyłypomalowanenajaskrawą,soczystązieleń,
którarzucałasięwoczyjakchwastnapoluNajednejześcianwisiało
lustro,byłonaprawdęimponujące–dużeimasywne,zpozłacanąramą,
którawyróżniałasięnatleszalonegozielonegokoloruOboklustrastała
długa,kolorowaszafanakurtkiByłatakwąska,żekażdy,ktoniebyłroz-
miaruS,musiałwręczwciągaćbrzuch,bysięprzedniązmieścićWrogu
korytarza,tużprzywejściudosalonu,stałmały,niskistolik,którypełnił
3
Ugrzęznąć–oznaczautknąćlubniemócsięruszyćzmiejsca,wktórymjesteś
Tojesttakjakwtedy,gdytwojazabawkazaplątałasięwjakimśmiejscuiniemożesz
jejwydostać
8