Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nanocsięrozstawał.Tak,czasydzisiajinne,dziecijakośzbytszybko
wyrastają.Wspojrzeniudziadkajestpodziwitrwoga.
Całegocukierkaniełykaj,ssijpouczamalcabomożnasię
udławić.
Dobrze.
Chłopieczpowagąkiwagłową.Dziadkowipodobasięjego
solidność,widziwewnukuwłasnąkontynuacjęwyraźniejniżwswoim
synu.
Jesteśurodzonympszczelarzemmówi.
Malecoglądapodeszwęsandałka,skrobiepalcem.
Nadepnąłemnakurząkupkęmówizzakłopotaniem;czyścibez
pośpiechuipowracadopoprzedniegotematu.Nielubięmiodu.
Dziadekpodnosioczynasłońce,nachwilęzatrzymujewzrok
naniebieipowracanagrzesznąziemię.Kładziedłońwnukowi
nagłówcę,jakbybłogosławił.
Pszczelarztonieten,ktolubimiód,leczten,ktonieboisię
żądła.
Zachowujesięimówitak,jaktowypadabogu.
Mamsłodkąślinęmówichłopiec.Możenaplujędoula?
Jeszczeczegodenerwujesiędziadek.Jeślichceszzostać,
tozałóżsiatkę.
Malecpodstawiagłowę.Kręcisięwmiejscu,popatrującdookoła.
Dziadku,jasięboję.
Dlaczegosięboisz?
Niewiem.Bojęsię.Chłopczykchwytazasiatkęizaczyna
ściągać.Wyjmijmniezniej.
Dziadekpomagamusięuwolnić.
Niebójsię,jestemztobą.
Tamzimnomówiwnuk.
Zimno?dziwisiędziadek.Niepleć,zatakąsiatkąnie