Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasamąmyśl,żektośmógłbytakpotraktowaćNatalię.
PowiemVictoriijednosłowoiskończysznaulicy,wiesz
otym?
Kiwnęłagłową.
Awięcwyciągnijcałytowar,jakimaszprzysobie,zostaw
gonanocnejszafceizabierajsięstąd.Zapięćminutktościę
odwiezie,dokądbędzieszchciała.
Wybiegłazsypialniwsamejbieliźnie,nieoglądającsię
zasiebie.
Usiadłemnałóżkuiwpatrującsięwkokainę,którązostawiła,
chwyciłemsięzagłowę.Raz,dwa,trzy.Głębokiwdechiwydech.
Podskoczyłemjakoparzony,wziąłemzwiniętesreberkoiwrzuciłem
jeprostodokibla.Dobrzezrobiłeśpodpowiadałwewnętrznygłos.
Niewszystkichdasięuratować,alemożeczasemkogośsięuda…
Wmawiałemsobie,żeprzemówiłemjejdorozsądku.Takmałouczuć
znajdowałosięwmoimsercu,aletajednamyślsprawiała,żeczułem
siębardziejżywyniżzazwyczaj.Czassięogarnąć.Wrócićdomiasta.
Pójśćnatrening.Zapomniećodziwkachiichproblemach,oswoich
problemach.Lepiejbędzie,jakzacznęwyżywaćsięnapiłceniż
naczyichśustach.Spojrzałemwlustroipoczułemsięjakpalant.
Muszęprzestaćtorobić.Obmyłemtwarzzimnąwodąiwytarłemsię
ręcznikiemzapięćstów.Skądwzięłasięnanimkrew?Wyrzuciłem
godośmieciijeszczerazspojrzałemwlustro.Czerwonastróżka
wypływałamiznosa.Cojest,docholery?Wytarłemsięręką,niebyło
naniejśladukrwi.Spojrzałemjeszczerazwlustroinic.Tocholerne
wspomnieniedawnychczasównierazpowracałoniespodziewanie,
byzamącićmiwgłowie.
Mojąuwagęodwróciłdźwięktelefonu.Poszedłemodebrać.
Natalia.Uśmiechnąłemsię.Zawszerozmawialiśmypohiszpańsku.
Mówiłazesłodkimbrytyjskimakcentem.Niepotrafiłemjejtego
oduczyć.Możegdybyrodziceżyli,byłobywięcejokazjidorozmów
wnaszymojczystymjęzykuiniemiałabyztymproblemu.
Najważniejsze,żepodobniejakjauwielbiałahiszpański.Zawsze
marzyliśmy,bywrócićdokrajunastałe,dlategoczekam,mnie
wykupiądoRealuMadryt.Wyjechałbymbezwahania.Granie
wtutejszymbłociedałomiwięcejumiejętnościniżnasuchym
trawniku.Àproposdeszczu,znówsięrozpadałoiwłaśniesobie
uświadomiłem,żegdywczorajtutajzajechaliśmy,niepostawiłem
dachuwporsche.Kurwa!