Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrękawiczce,imimochodemrzucaokiemnawidokzokna.Właśnie
podjeżdżawóztransmisyjnyTVP.
Któryśznaszychsięrozpruł,żetakiezbiegowisko?pytainspektor.
Podobnosąsiadnakręciłaferęodpowiadaprokurator.
Aczemutujesttakzimno?
Cześć,Krzychu.Ktośotworzyłokno,prawdopodobnieżeby
wywietrzyćodzywasięwchodzącydosalonuotyłytechnikkrymi-
nalistyki,Pieńkowski.
Ktoś?Mąż?
Nie.Onzastałotwarte.
Zastał?Czyliwcześniejgoniebyło?Długoleżała?dopytuje
Biernacki.
Nie.Zgonnastąpiłprzedpółnocą.
Topocotencyrkzwietrzeniem?
SamsięprzekonajwtrącaŚwietlik.Zwłokiwpokojupopra-
wej,załazienką.
***
Ciszadźwięczywgłowieniczymdzwoneknalekcję,którysięzaciął
iniedasięgowyłączyć.Tylekpamiętatakiprzypadekzeszkoły,do
którejchodził,awydarzyłosiętowczwartejklasie.Wtedyuczniom
pozwolonowyjśćnazewnątrzipoczekać,zepsuteustrojstwozosta-
nienaprawione.Dziśdużocichszy,leczniemaltaksamownerwia-
jący,sygnałćwierkapofalachmózgowych,doprowadzającTylkado
obłędu.Mniezresztąteż.Ijeszczetenból.Mamwrażenie,żenasza
głowajestjednymwielkimpolembitwy,zwybuchami,strzelaniną
iokrzykamidodającymiotuchy.Jacekmaochotęwydrzećsię,by
wreszcienastałacisza,alemasklejone,spierzchnięteusta.Ilepiej,
żeniepodnosigłosu.
34