Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Panopticumprowincjonalne,
Jarmarcznakosmoramocudów!
(O,czarodziejskiewidowisko:
Mekka,Wezuwiusz,chińskiemury,
Hamburg,Wenecjazgołębiami
Ipapieżwlektyceawszystko
Zwychodzącymizakontury
Bardzorzewnymikolorkami…)
O,kalkomaniosprzedlattylu!
O,nMuchy”,nKolce”inBociany”!
Stary,poczciwywodewilu,
Przezamatorówodegrany:
Zkupletemoautomobilu,
Zmężusiem,cokobitkilubi,
Teściową,któramajtkigubi,
Ijakpodszedłchytryfilut.
Słowemletniskotużpodmiastem
WdawnejnGubiernjiPietrakowskoj”,
Istuknąłjuż,zpomocąboską,
Roktysiącdziewięćsetdwunasty.
Byłtonalatopunktinwazji
Drobnejżydowskiejburżuazji,
Tusculumskromnychibezherbów
RodzinGoldbergówiGrynbergów,
Abramowiczów,Jacobsohnów
IklanugubernialnychKonów
(Tu,zawszeczułynawspominki,
MiłośniewzdychamdoHalinki).
Niebyłotampotężnychszczepów,
Wsławionychwprzemysłowymdziele,
Lecztacysobiewłaściciele
Mniejszychfabryczek,większychsklepów,
Boksięstwoomanierachdworskich,
RodyRotwandówiPrzeworskich,
PoznańscyaniNatansony
Niezaglądaływtamtestrony.
OnipoRitzach,Biarritzach,
Ostendach,badach,zagranicach,
AmoiłódzcyGoldbergowie
IcolepszegowTomaszowie
Zjeżdżalitu.Itu,nieśmiała,
Panieńskosmutnainerwowa,
ZIrąiJulkiemprzyjeżdżała
PaniAdelaTuwimowa.
Ojciecjestwmieście.Głowęwspiera
Nalewejdłoni,prawąpisze…
…ByłauliczkaodPiotrkowskiej,
Odtegorogu,gdzieRoszkowski,
CozwałasięnPasażMajera”,
14