Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wszyscyzaczęlirozglądaćsięposaliwposzukiwaniu
zdobyczy.
SpojrzałyśmyposobiezZuzą,wstałyśmyzpodłogi
ipodążyłyśmyzaresztąnaśrodekparkietu.Basydudniły
wnaszychwnętrznościach.Wysokietonymuskały
przyjemniekażdynerw.
Mojeciałorwałosiędozabawy.Potakiwałamrytmicznie
głową,unosiłamramionaiuderzałamzaciśniętymidłońmi
wpowietrze.Zerknęłamnagibającychsięrówieśników.
Ichwirującesylwetkiwyglądałyponętnie,aruchy
przypominałytaniecgodowypawi.Odniosłamwrażenie,
żenieporywaichwcalemuzyka,tylkozwierzęcyinstynkt
rozrodczy.
Przeniosłamwzrokwgłąbsalinadziewczynyzklasy.
Byłyśmyubranewzupełnieinnymstylu.Jakcodzień
miałamnasobiezwykłedżinsy,botkiiluźnąbluzkę.Zero
błyskotek,makijażuczyinnychozdób.Ciemnobrązowe,
długiewłosyściągnęłamwkucykniedbalezwiązany
gumką.Aone…Trzebabyłoprzyznać,żepoświęciły
sporoczasunaprzygotowania.Modneiwyzywające
ubraniadodawałyimanimuszu.Dominowałykrótkie
spódniczkiledwozakrywająceintymneczęściciała,długie
kozakinadkolano,dekoltyuchylającerąbkatajemnicy,
okrągłekolczykiośrednicychybazdziesięciu
centymetrów,podkreśloneoczyorazwyprostowane,
pocieniowanewłosy.Poczułamlekkązazdrość,żesiętak
niewystroiłam,alepochwiliuzmysłowiłamsobie,
żemniebyłoznaczniewygodniejniżim.
Naszczęścieniemusiałamkatowaćsiędłużej
przemyśleniaminatentemat,boostatniapiosenkatego
wieczoruwłaśniedobiegłakońca.