Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śpiewałaopromieniachsłońcaiskrzącychsięwtafli
wody,aonprzygrywałjejnagitarze,wspierającgłosem.
DlaZuzkiniemiałoznaczenia,żepiosenkaopowiada
oprzyjacielskiejwyprawienadocean,liczyłosięto,
żeprzeztrzyipółminutygralirazemstanowilijedność,
tworzyliparę.
Itakotowpadłajakśliwkawkompot.Ażecechowała
niezwykłaostrożność,niewyznałaPatrykowi,żejest
wnimzakochana.To,czyonodwzajemniałjejmiłość,
pozostawałorównieżwielkąniewiadomą.Był
introwertykiemwyrażałuczuciajedyniepoprzezmuzykę
idrobnegesty.Rzadkomówiłoswoichpotrzebach,ale
zawszedbałoto,byZuzceniczegoniebrakowało.
Odnosiłsiędoniejczule,lecznigdynieprzekroczył
granicyprzyjaźni.Byłpowściągliwyioszczędny
wsłowach.Nadzwyczajczęstowyjeżdżałatodoojca
wNiemczech,atodociotkiweFrancjiciąglekogoś
odwiedzał.Nadomiarzłegopozakończeniuogólniaka
postanowiłrozpocząćstudiawstolicy.Towszystkobyło
niecozagadkowe.Niektórzymawiali,żechłopak
instynktownieuciekazdomurodzinnego
potraumatycznymwydarzeniuwwigilięBożego
Narodzenia.
Wtedyto,podczaszabawynazamarzniętymstawie,
podjegomłodszymbratemzałamałsięlód.Malecniemal
sięutopił.WyłączniedziękiPatrykowi,któryrzuciłmusię
naratunek,chłopiecocalał.Potymwypadkuukochany
Zuzystałsięjeszczebardziejskryty,ajakbytegobyło
mało,pozdaniumaturyodrazuopuściłStaryLas.
Ogromnarozpacziperspektywaspotkańtylko
wweekendynieskłoniłajednakZuzkidopoproszeniago,
byzostał.Wtenotosposóbprzeztrzylatawspólnego
granianiewyjaśnilisobie,czymjestichznajomość