Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwielkiegomiastawrócićnatakiezadupie?
Teremontyipracę?Idojazdy?Toprawieosiemdziesiąt
ki​lo​me​trów.
Spróbuję.Człowieknigdyniewiedokońca,czy
musięuda,dopókiniespróbuje.Acodoodległości,lubię
jeź​dzić.Pro​wa​dząc,od​po​czy​wam.
Ma​rzenaspoj​rzałananiąja​kośdziw​nie.
NoiMirekmipomoże.Zatrudniłamteżekipędowody
igazu.
Ma​rzenamach​nęłalek​ce​wa​żącoręką.
Nanichtoniemacoliczyć.Powiedzą,żeprzyjdą
ju​tro,tospo​dzie​wajsięzamie​siąc.
Spisałamumowę.Mająskończyćprzedkońcemmaja.
AnaMirkumogęprze​cieżpo​le​gać.
O!Kuzynkaspojrzałananiązpodziwem.
Tytomaszgłowę.Jeślimająpodpisanąumowę,
topewniesięwywiążą.Aledobrze,żebędzietutaki
lekarzjaktyzmieniłanagletemat.Ludzieteraz
strasznienagłowęchorują.Ajakmniecośsięstanie,
todociebieniebędziewstydpójśćdodała
ześmie​chem.
GdyPawłowskipowiedziałmiotym,byłamwszoku.
Aleuznałam,żetoznakijednocześnieszansadlamnie,
żebywrócić.Zawszechciałamwrócićdodała
przy​tłu​mio​nymgło​sem.
Ma​rzenaspoj​rzałananiązrzadkąuniejtkli​wo​ścią.
Jateżsięcieszę,żetubędziesz.Tylkotrochę
martwięsię,czyprzywyknieszinieucieknieszpokilku
mie​sią​cach.
JużuciekłamodparłaSarapoważnie,patrząc
nazieleniejącesięwgłębiogrodulipy.Teraztylko
wra​cam.