Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chociażdoskonalepamiętałapierwsząkomunię,tłum
gości,panującywkościelezaduchigłosorganisty,
in​to​nu​ją​cego
Pogó​rach,do​li​nach...
Proszę!Sarawzdrygnęłasię,bo,zamyślona,nie
za​uwa​żyłapo​wrotuciotkizdzban​kiempeł​nymkom​potu.
Na​prawdęciępo​dzi​wiam.
Czemu?
Jaktoczemu?Nieszkodacimieszkania?Towkońcu
tylelat...
Nie,wogóle.Zawszewiedziałam,żekiedyśwrócę
nawieś.
Awiesz,żerozmawiałamwczorajotobiezKubą?Też
jestpełenpodziwuisamnawetzacząłmyśleć
opo​wro​cietu​taj.Daj,Boże!
Odprzejściaroktemunaemeryturęciotkanudziłasię
niepomiernieiwciążnarzekałanafakt,żeobajsynowie
osie​dliwdu​żymmie​ście.
Zajegopowrót.IMaćka.Sarawzniosławtoaście
szklankęzkompotemmalinowym.Ciotkaposzłazajej
przy​kła​dem.