Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
MICHALINASTAŁAOPARTAobiałądrewnianąbalustradę
nawerandzieiprzyglądałasięogrodowi,wktórymkwitły
azalieilwiepaszcze.Odwróciłagłowęwstronędomu.
Pojednejześcianpięłysięwinorośle,apodrugiejróże,
którychdorodnepączkiwyglądałytak,jakbymiały
pęknąć.Czasodwiosnydojesienibyłczasem
ukwieconym;takgonazywała.Podkoniecmarca
pojawiałysięprzebiśniegiisasanki,białe,drobniutkie
niczympłatkiśniegu.Wmajukonwalieibez,awczerwcu
ogródbyłjużwpełnymrozkwicie.Wlipcuisierpniu
zbieraćmożnabyłoporzeczki,agrest,maliny,azdrzew
spadałypapierówki.Ztarasuwidaćbyłowzgórza
ipołoniny,awdolewstęgęsrebrzystegostrumyka.
Wokolicyczęstopojawiałysięjelenieisarny.
Miśkawestchnęłaispojrzałanaszyld,któryzawisłkilka
dnitemuprzydrzwiachwejściowych:„Różany
pensjonat”.Nigdynieprzypuszczała,żebędzie
wynajmowaćpokojegościomisprzedawaćanioły
ulepionezmasysolnej.Interessiękręcił,aonakochała
to,corobiła.Nauczyłasięjuż,żewżyciunienależy
zabardzoprzywiązywaćsiędoswoichplanów,bobardzo
częstolosdajenamprztyczka.Kiedyśinaczejwyobrażała
sobieswojeżycie,ale…jest,jakjest,iMichalina
wgruncierzeczybyłaszczęśliwa.
Jejmamazmarła,gdycórkamiałaosiemnaścielat,