Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śniejtamtenzrobiłszwagrowi.Jednakżealbowycelowałnie-
dokładnie,alboteżlotmężczyznywkierunkuzieminagle
przyśpieszył.Powódbyłjednakzupełnienieistotny,liczyłsię
efekt,to,żeciosrównieżwyprowadzonyzpotężnąenergią
trafiłwgrdykę,wjednejchwilimiażdżąckrtań.
Mężczyzna,upadając,złapałsiędłońmizaszyję,próbując
spazmatycznienabraćpowietrza.
Kanclerzowinawetnieprzeszłoprzezmyśl,abyudzielać
mupomocy.Kiedytylkoupewniłsię,żeobajnapastnicy
unieszkodliwieni,podbiegłdoszwagra.Sprawdziwszypuls,
krzyknąłdożony,abywezwałakaretkęipolicję.Zarazpotem
ułożyłszwagrawciążnieprzytomnegowpozycjibocznej
bezpiecznej.
Rozdział1
Kiedynamiejscuzjawiłasiękaretka,ratowniknajpierw
stwierdziłzgonobumężczyzn,następniezająłsięopatrywa-
niemszwagra.Chwilępotemnaparkingpodjechałradio-
wóznasygnale.PolicjanciwysłuchaliopowieściKanclerza,
jegożonyisiostry,poczymtegopierwszegozatrzymalido
wyjaśnienia.Tłumaczenia,żestalisięofiaramibrutalnego
napadu,niepomogły,funkcjonariuszebylinieugięci,uspo-
kajaliprzytym,żejesttorutynowaczynność,apozłoże-
niuwyjaśnieńnakomendzie,najprawdopodobniejzostanie
zwolniony.Udałosięjedynieuprosić,abyniezakuwaligo
wkajdanki.
*
WdrodzenaKomendęMiejskąPolicjiprzyulicyWyszyń-
skiegoKanclerzpróbowałopanowaćgonitwęmyśli.Widok
zakrwawionejtwarzyszwagracoruszustępowałmiejsca
zepsutymzębomjednegoznapastników.Namyślozmiaż-
10