Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezdążyłsięjużzdziwić,Kanclerzjednymsusemznalazł
sięzajegoplecami,dwapalceprawejdłonibrutalniewci-
snąłwnosmężczyzny,rozrywającnozdrza,zaśkantemlewej
zcałejsiłyuderzyłwgłowęnawysokościucha.Ponieważdo
wyprowadzeniauderzeniawykorzystałwcześniejszyskręt
tułowia,siłaciosubyłazwielokrotniona.
Kiedypoczuł,żeciałowiotczejeisięosuwa,momentalnie
odwróciłsię,abyskontrolowaćpozycjędrugiegoagresora.
Tenbyłrówniezaskoczony,cojegobratchwilęwcześniej.
–Zajebięcię,chuju!–warknął,rzucająckijnaziemięiro-
biąckrokdoprzodu.
Kanclerzbezsłowawykonałdwaszybkiekroki,abyzmniej-
szyćdystansizająćdogodnądlasiebiepozycję.
–Jużnieżyjesz,kurwo!–zkieszeniwyciągnąłmotylek,
rozłożyłgosprawnie,byłowidać,żeposługiwaniesięnożem
maopanowanedoperfekcji.
–Kurwajestrodzajużeńskiego–wypaliłKanclerz,zanim
zdałsobiesprawęzbezsensownościuwagi.
Mężczyznawyprowadziłciosprawąręką,spodbiodra,
wostatniejchwilikierującostrzewgórę,wkorpus.Kiedy
nóżprzeszywałmiejsce,wktórymchwilęwcześniejznajdo-
wałasięklatkapiersiowaKanclerza,onbyłjużgdzieindziej.
Tymrazemjednakwykonałunikwswojeprawo,czylizna-
lazłsiępolewejstronienapastnika.Ponieważmężczyzna
wwyprowadzenieciosunożemwłożyłogromnąsiłę,fakt,
żetrafiłwpróżnięsprawił,iżstraciłrównowagę.Kiedyjego
ciałozaczęłonieuchronniezmierzaćnaspotkaniezziemią,
Kanclerzwułamkusekundyprzełożyłciężarciałanaprawą
nogę,dlaprzeciwwagiprzechylającmocnokorpusnapra-
wo,poczympodniósłlewąnogę,anastępniewyprostowałją
wkolaniezogromnąsiłą.
Gdybyuderzyłprzeciwnikastopąwtwarz–atamcelował
–niewątpliwieodpłaciłbymutymsamym,cochwilęwcze-
9