Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nie–wtrąciłpilnującygopolicjant.–Conajwyżejwkur-
wianasto,żeprokuraturagnębitakichludzijakpan,zamiast
daćimspokój.
–Naprawdępantakimyśli?–wserceKanclerzapierwszy
razodkilkunastugodzinwlałosiętrochęotuchy.
–Tylkotarozmowazostajemiędzynami–policjantprzy-
łożyłpalecdoust.–Jakbytoodnaszależało,tozarazpo
przesłuchaniuodwieźlibyśmypanadodomu,podrodzeku-
pujączgrzewkępiwa.
–Nakomendziedobrzeznamytychdwóchgnoi,których
panwczorajzałatwił–kierowcaponowniewłączyłsiędo
rozmowy.–Gdybynieto,żemająbogategoiwpływowego
tatusia,jużdawnosiedzielibywwięzieniu.
–Itozwysokimiwyrokami–potwierdziłpolicjantzprze-
działudlazatrzymanych.–Aleprokuratorwolisiędobraćdo
dupyniewinnemuczłowiekowi,botymnikomusięnienara-
zi.Aścigającprawdziwychbandytówmógłbypodpaśćszefo-
wi,którycotydzieńzpewnympanemgrawgolfa–cmoknął
zniezadowoleniem.
–Dojeżdżamy–poinformowałkierowca.–Mogępanucoś
nieoficjalniedoradzić?
–Oczywiście–odparłKanclerzbezzastanowienia.
–Jeśliprokuratorprzedstawipanujakiekolwiekzarzuty,
niechpanmukażespierdalaćnadrzewo...
–Oczywiścieniechpantowyraziinnymisłowami–wtrą-
ciłdrugizfunkcjonariuszy.
–Jatylkoobrazujęsytuację–kierowcapośpieszyłzwyja-
śnieniem.–Niechpansiędoniczegonieprzyznaje.
–Wtedymniepuszczą?–Kanclerzzmarszczyłbrwi.
–Raczejnie–kierowcasięzawahał.–Jeślizarzutybędą
poważniejsze,toprokuratormożezłożyćwniosekoareszt
tymczasowy.Wtedywszystkobędziezależałooddecyzji
sądu–zatrzymałradiowóz.
15