Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
choćskromnie.Byłabycałkiemładna,gdybynietemoc-
nopodkrążoneoczyibrakmakijażuukrywającegodrobne
zmarszczkipodoczami.
–Zacozamknęlipanimęża?–rozmowazaczęłagonużyć.
Zerknąłukradkiemnatorebkę,chociażniebyłnabieżąco
ztrendami,toodrazumożnabyłopoznać,żeakurattaczęść
jejgarderobywyszłazmodyconajmniejdekadętemu.Był
gotówsięzałożyć,żekiedywspomniohonorarium–wście-
kleniskimwporównaniudostandardowychstawekobowią-
zującychwmieście–okażesię,żeitakjejniestać.
–Zapisałamsobie–otworzyłatorebkę,wyciągnęłakar-
teczkęzapisanądrobnymdrukiem.–Udziałwbójcezeskut-
kiemśmiertelnym.
–Udziałwbójcezeskutkiemśmiertelnym...–powtórzył
jakecho.
–Takmipowiedziałpolicjantnakomendzie–wyjaśniła.
–Alezaznaczył,żetowstępnyzarzutiżemożeuleczmianie.
Więcniewiem...
–Takczysiak–wszedłjejwsłowo–jeślimążpodczas
przesłuchaniaprzezprokuratoraprzyznasiędowiny,zo-
staniezwolniony.Jeżelisięnieprzyzna,prokuraturazażąda
aresztutymczasowego.
–Aresztu?–wkącikachoczupojawiłysięłzy.–Przecież
Damianniezrobiłniczłego.
–Każdytakmówi–westchnąłwmyślach,anagłospowie-
dział:–Czylimożemyprzypuszczać,żesięnieprzyzna.Ato
oznacza,żeladachwilatrafiprzedobliczesędziego,któryza-
decydujeozastosowaniuaresztutymczasowego.
–Inicniemożnazrobić?–wjednejchwiliprzywołałasię
doporządku,robiąctymsamymwrażenienaBieliku.
–Musiałbympoznaćszczegółysprawy,alenawetbeztego
mogępanipowiedzieć,żestosownymbyłabyobecnośćpraw-
nikapodczastakiegoposiedzeniasądu.
18