Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wprzeciwieństwiedosiostryijejsynów,głowęNemeiny
okalałyzłote,anieczarnepukle,którespadałyciężko
najejprosteplecy.Gdyspacerowali,trzymałaswojego
siostrzeńcapodrękę.Obojeubranibyliwgrubewełniane
płaszczeifutrzaneczapki.Zkażdąchwiląpogodarobiła
sięcorazkapryśniejsza.Zimnywiatrzpółnocyzwiastował
srogąidługązimę,któramiałazawitaćdostolicyjuż
nadniach.Mimotowtedyniebobyłoczyste,asłońce
świeciłojasno,toteżciemnewłosyarcyksięciarozbłysły
fioletowo-granatowymirefleksami.
Antoinettepoczuła,żebardzochciałabygozobaczyć,
ijakaśjejczęśćnieustannieszukałagowzrokiem
pocałympałacu.Jednocześniepowtarzałasobie,żenie
wolnojejpatrzećnaniegozbytdługo.
Niemogłajużczekać.Pragnęłajedyniemieć
tospotkaniezasobą,bywięcejotymniemyśleć.
Porazpierwszyodwieludniniemiałanicdozrobienia,
udałasięwięcnagórę,bywłożyćnasiebiesweter
ipłaszcz.Potemwąskąklatkąschodowązeszłanadół
ibocznymwyjściemopuściłabudynekpałacu.Wydeptaną
ścieżkąpodążaławstronęstajni,awiatrsmagał
potwarzytak,żeopatuliłasięszczelniejcienkim
płaszczem.Podrodzeniespodziewałasięspotkaćnikogo
wysokourodzonego,toteżśmiałosięrozglądała
pookolicy,szukającznajomejtwarzy.Dostrzegła
dopieropodłuższejchwili.
ZnikimspośródsłużbyAntoinetteniebyłatakblisko,
jakzTatlerem.Obojewychowalisięwpałacu,więc
szybkostalisiędlasiebietowarzyszamizabaw.Wiele
znajomości,któreAntoinettenawiązaławdzieciństwie,
zostałoprzerwanychprzezchorobylubwyjazdy.Ale
TatlerbyłwGnieździeodzawsze.
Znalazłagonawybiegu,gdziespacerowałzpięknym
koniemorudobrązowejmaściijasnejgrzywie.Tatlermiał