Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
usta.Całabyłaspięta,mięśniejejnógzaczęły
protestowaćprzezdłuższepozostawaniewbezruchu.Była
jednaknatylezdeterminowana,bytymrazemsięczegoś
dowiedzieć.Przymknęłaoczy,żebyniewidzieć
spanikowanejtwarzyTomasa.
Tenwyjazdtobardzodobraokazjanazmianę
otoczeniaodezwałsięponownieGertrandizajęciesię
czymśinnymniżtylkopapierkowąrobotą,aprzytymlud
docenistaraniakróla.
Zacozapłacętygodniemspędzonymwbuszuztymi
dzikusamizarmii.Twojepostrzeganietegotypuwypraw
zawszemniezadziwiało,bracie.Tymrazemgłosojca
Roserównieżzabrzmiałgłośnoiwyraźnie.
Waszawysokośćwie,żelubięwyzwaniaisytuacje,
którewymagajązmiany.Wtedywszystkonabiera
kolorów.Uważam,żetenwyjazdzmieniwiele.
Politycznienie.Todrobnostka.Bancroftowieitak
bysięodnasnieodwrócili.
Wobecnejsytuacji?Możeitak,alektowie,
coprzyniesielos…
Tymipowiedz,Gertrand.Wkońcutwoiświątynni
przyjacielezarzekająsię,żebogowiejużwszystko
przemyśleli.
Nieoznaczato,żekapłanimajądostępdotejwiedzy,
waszawysokość.
Odnoszęwrażenie,żeoniwogóleniewielewiedzą.
WgłosieojcaRosedosłyszałacharakterystyczną,
kpiącąnutę,którączęstodoprawiałswojewypowiedzi.
Dlaczegojednakwyrażałsięwtakisposóbokapłanach
ibogach?RonanRodaagovodzawszebyłreligijny,
uczestniczyłwkażdymświęcie,częstoodwiedzał
pałacowąkaplicę.Takiesłowadoniegoniepasowały.
Samaniebyłazbytpewnatego,wcowierzy.Została
wychowanatak,byszanowaćmistycznesiły,októrych
wszyscyopowiadalijejodmałego.Znałarytuały