Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wjadalnibyławyjątkowoprzyjazna.Rozmowakrążyła
główniewokółnadchodzącychurodzinjejwysokości.
–Szykujemycośnaprawdęspecjalnego–powiedziała
królowaIngvild.Jejdwukoloroweoczybłyszczały
radością.
Antoinetteuważałajązajednąznajpiękniejszych
kobiet,jakiekiedykolwiekwidziała.PrzezGniazdo
przewinęłosięwieleurodziwycharystokratek,alerzadko
któramogładorównywaćurodąkrólowej.Jejskórabyła
białajakmleko,awłosyjedynieoodcieńciemniejsze.
Dłonieosmukłychpalcachozdabiałasrebrnymi
pierścionkami.Jedynąskazą,szpecącątenniemalże
idealnywygląd,byłabliznaprzyprawymokuprzecinająca
brewipowiekęiwyglądającajakpęknięcie
naporcelanowejmisie.Wpołączeniuzniezwykłymi
koloramioczukrólowabudziłalękuwielu.
–Plotkigłoszą,żegdybyławłoniematki,pożarłaswoją
siostrę,dlategomatakieoczy–opowiadałkiedyśTatler.
–Właśniedlategoarcyksiążęjejunika.Wyczuwa,żecoś
jestzniąnietak.
Antoinettespodziewałasię,żetowłaśniehrabiaAriete
będzienajmniejpodekscytowanyzbliżającymsię
przyjęciem.Niewielesięodzywał,rzadkonawetodrywał
wzrokodswojegotalerza,akiedyjużtorobił,leniwym
spojrzeniemprzemykałpotwarzachzebranych.Skrzętnie
omijałtylkojedną–tęnależącądogubernatora.Choć
ubiórHabijevazaprojektowanybyłnapółnocnąmodłę,
mężczyznawyróżniałsię,gdziekolwiekbysiępojawił.
Długienoceikrótkiednisprawiły,żejegośniadaskóra
nabrałaszarawegoodcienia.Oddnia,wktórym
Antoinettezobaczyłagoporazpierwszy,schudł,przez
cojegorysylekkosięwyostrzyły.Prawietak,jakby
topółnocnywiatrociosałtwarzmężczyzny,upodabniając
godomieszkańcówTesarythu.
–Niezmiernieżałuję,żeniebędziemidanepojawićsię