Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obserwatorium,zktóregoczęstokorzystaliczłonkowie
rodzinykrólewskiej,bypodziwiaćnocneniebo.Bylitam
wtedyrazemTatleriAntoinette.Wyglądalipodobnie:
bylichudzi,mieliwytartekolanaibladezestrachu
twarze.Siedzieliskuleninadywanie,obejmującsię
ramionami.
Myślisz,żenastuznajdą?szepnął.
NiewiemodparłaAntoinette,powstrzymując
drżenie.Mamnadzieję,żenie.
Zpoczątkusłychaćbyłotylkokroki,żadnychkrzyków
anibłaganiaopomoc.
Awięckrążąpopałacu
,pomyślała
wtedy.Siedzielitamdługo,strachpowolimijał.
Niektóredziecizaczęłysięnawetbawić,aichuśmiechy
podziałałyłagodząconaresztę.
Niespodziewanieusłyszelitrzask,drzwisięotworzyły
iuderzyłyościanę.Wpokojuzapanowałchaos,gdy
wprzejściustanąłżołnierzwvijandzkiejzbroi.Wręku
trzymałzakrwawionymiecz.Dziecizaczęływrzeszczeć.
Zagonionepodoknoskuliłysięzestrachu,aAntoinette
stanęłaprzednimi,zasłaniającjewłasnąpiersią.Ledwo
stałanadrżącychnogach.Zażołnierzempojawiłsię
jeszczejeden.Powiedziałcośdoswojegotowarzysza
wjęzyku,któregonierozumiała.Potemtenpierwszy
zacząłiśćwichstronę.
Musiałachronićdziecidokońca.Byłagotowaupaść
nakolanaibłagać,bynierobilinikomukrzywdy.
Popoliczkachpociekłyjejłzy,apodbródekdrżał.Widziała
jużtylkozbliżającysięmiecz.Możedlategonie
zauważyła,żezajegoplecamicośsięwydarzyło.
Dopokojuwparowałżołnierzwtesaryckiejzbroi,
zwygrawerowanymkrukiemnapiersi.Pochwilijeden
zVijandczykówpadłmartwy.Drugipróbowałodeprzeć
atakrozpędzonegoTesarytczyka,alejegoruchybyły
wolniejszeibardziejniepewne.Wkońcumieczobrońcy
zatopiłsięwcielewroga.Upadając,wciążmiałotwarte