Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedypiszętesłowa,wiem,żenanaszychdrogach
niesłychaćwarkotusilnikanaprawdępolskiegopojazdu.
Oczywiściebyłbymzakłamanymzdrajcąpolskiejsprawy
nausługachimperialistycznychpachołkówkapitalizmu,
gdybymsięteraztrochęniesprostował.Boprzecież
wśródsunącychzwdziękiempoulicach-porządnych,
jakicałaRzesza-lśniącychBMW,Mercedesówijuż
mniejporządnychAudi,Oplijestjeszczecoś.Pośród
efektówzemstycałejżółtejrasy-zapewnezabrak
dostępudoantykoncepcji-czylipośródskośnookich,
obrzydliwychłunochodów,którenapewnozbudowano
gdzieśnapoluryżowym-cośsięchybajeszczetli.
Pomiędzyzimnymijaklód,niezniszczalnymijakOjciec
Dyrektor,charakternyminiczymMonika
Olejnik
skandynawskimisymbolamiprestiżu,smakuiwygody
spodznakuVolvoiSaaba-cośjeszczebrzęczy.
WreszciemiędzyżabowatymiPeugotami,Renówkami,
Citröenamiczysamochodamizwłóczniamidobyczych
mordówwbagażnikach,którymiGermaniezafundowali
déjàvuanszlusu,taksamozresztąjakknedlom-
pozostałojeszczetocoś.Kilkaniedobitków,weteranów
iwiarusów,któreczasemjeszczewsłonecznydzień
sunąpodrogachzbombardowanychprzezkolejnych
ministrówinfrastrukturyitransportu,przypominami,że
kiedyśniemiałem1,75cmwzrostu,apolskiefabrykinie
zawszeprodukowałyczekoladkiNestléijakżepolską
wodęmineralnąBonaqua.Teświadectwapolskiej
sprawypodwezwaniemśw.wkrętaka,tokarkii
przecinakadowodemnato,żechociażsięnieudało-
4