Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
hysia.Kijwędrowny,plecakzksiążkamidlaluduinocnik
ztyłujakmenażka.Policmajsterrazgozdybał:„Atyskąd
wmoimpowiecie?Cozademonstracja?!”
„Przepraszam,żadnademonstracjakultura”powiada
stryjipokazuje,żewplecakusameksiążki.Ludziom
rozdaje,uświadamia...„Ato?”wytykapolicmajster
nocnik.„Tocywilizacja”.„Nie,japoważnie!”„Jateż
poważnie.Bocotojestcywilizacja?”Policmajster
zoczywistąpewnością:„Wiadomo,nowszeczasy,gdy
masięporządekiświętykościółapostolski”.
„Bynajmniej.Towygodaiogłada”.Idalejroztrząsa,cotej
wygodyiogładyjestwykwitem,znakiemwidomym
ipowszechnymwkrajachcywilizowanych.Nocnik!Toteż
gonosiichłopomperswaduje,żebyniechodzili
zastodołę...Policmajstersłuchał,słuchał,narazjaknie
wrzaśnie:„Dawyżesumasszedszyj!”„Wozmożno
rzeczestryjnoumieniajestsczegosojti,auwas
niet...”Takibyłwariatczycudak...Apapabyłcałkiem
normalny,drobnetylkomiewałszusy,przeważnie
es​te​tyczne...
Wfanziedusznoidymno.Ałsufjewpalibezprzerwy,
do​palaza​paszna​le​zio​nejma​chorkiTrze​ciegoJu.
Kopciigada,gadułabezumiaru,bezwyczucia,żektoś
możemyślećowłasnymojcugdziesięterazznajduje
iczyżyjejeszcze?Icogoobchodzitenwybranieclosu,
jakimbyłLewPietrowiczAłsufjew,światowejsławy
romanista,paryżaninzwychowania,liberałipan
napięciutysiącachdziesięcinrosyjskiegoczarnoziemu...
Żeprofesorskiehonorariaoddawałbiednymstudentom,
nacelepostępowe,nawetnawięźniówpolitycznych
zasługażadna.Itakniewiedział,corobićzpieniędzmi.
Gdybybyłoddałkarabiniwszystkienabojetowarzyszowi
jakAdamDomaniewskiBagornemu,kiedytenpryskał
zzesłaniagdybyoddał,wiedząc,żezostajesam
wtajdzenacałązimęiżywićsiębędzietylkotym,