Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prowadziliśmyszareżycieobywatelikrajurozwijającegosiębez
przeszkód.
G.V.F.X.twierdził,żebędziezemniefilozof.Niewiedziałem,czy
muwierzyć,bobyłpodpity.Mamasięsprzeciwiła:
–Najpierwmusiskończyćstudia.Primumvivere,deinde
philosophari.
Zamknąłemoczy,żebyzniknęła,alezapaliłaświatłoidlatego
nadworzesięściemniło.Lepiejotymniemówić.Poszedłemdodomu,
nakarmiłemkrzesła,umyślniezabłądziłem,szukałemsiebie,wołając:
„Gdzietyjesteś,toja,gdziejesteś,skurwysynu!”–iwkońcuumarłem
znudów.Długozastanawiałemsię,czyjestsenspisaćdalejpośmierci
znudów.M.Knežević,niebezzłośliwości,spytał,dlaczegowogóle
piszę.Naglezacząłemrozmyślać,gorączkoworozmyślaćwsanskrycie,
żebynierozumieć,jakmówidomnieposerbsku:„Jakkolwiekbymsię
oszukiwał,żepiszęztegoczyinnegopowodu,piszętylkopoto,żeby
zapomniećosamymsobie”.Czymiałrację?Niewiem.Nie
zrozumiałemanisłowaztego,codomniemówił.Siedzieliśmyzresztą
wbufecie,gdzietylkomamamogłamiećrację.Późniejweszłydwie
atrakcyjnekobietyiM.Kneževićzacząłdrżeć,podrygiwać,ponieważ
–mimodyplomuuniwersyteckiego–miałsłabośćdopłciżeńskiej.
WtakichchwilachprzypominałmiCalciumCarbonatum,ale
topodobieństwobyłoczystoformalne,rzecmożna:fonetyczne.
–Bullshit–powiedziałM.Knežević,którynieznałangielskiego.
–Cośmusiistnieć,jakiśAbsolut.MusiistniećKtoś,ktowszystkonam
daruje,ktoprzejdziedoporządkunadwszystkimitymiświństwami.
Mówiłtaktylkopoto,żebywywrzećwrażenienadamach.Nie
mógłwiedzieć,żecałątęsytuacjęzaplanowałemwszczegółach
iwłaśnietrwałooczekiwanie,iżmamapomyślioczymśtakim,
żewszystkopójdziewdiabły.Wedługantypsychiatriiaktywność
seksualnatodoskonałyśrodekterapeutyczny.Przyczymowiele
łatwiejjestplanowaćniżurzeczywistniaćplany.Zasadniczacecha