Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięwnichdoprawdygroteskowetwory,toteżwkładałem
wtępracęznaczniemniejwysiłkuniżobecnienawet
wnajwiększepublicystycznefuszerki.Jednocześnieprzez
piętnaściealboiwięcejlatoddawałemsięzgołainnej
praktyceliterackiej:prowadziłemnieprzerwaną
„narrację”owłasnejosobie,swoistypamiętnikistniejący
jedyniewmoimumyśle.Tworzenietakichopowieścijest
–takpodejrzewam–dośćpowszechnewśróddzieci
inastolatków.Jakomłodychłopiecwyobrażałemsobie,
żejestem,powiedzmy,RobinHoodemidawałemsię
porwaćniesamowitymprzygodom.Moja„narracja”
szybkojednakprzestałapodlegaćtakjawnie
narcystycznymimpulsomiprzerodziłasięwzwyczajne
opisytego,corobiłemicowidziałem.Myślizaprzątało
miwówczas,czasemprzezkilkaminutbezprzerwy,coś
nakształttakiegootomonologu:„Otworzyłdrzwiiwszedł
dośrodka.Łagodnepromieniesłońcasączyłysięprzez
muślinowefiranki,rzucającrefleksynapółotwarte
pudełkozapałekułożonenastoleprzykałamarzu.
Zprawąrękąwkieszenipodszedłdookna.Naulicy
czarno-rudykotgoniłzaopadłymliściem”,itakdalej,
itakdalej.Nawyktentowarzyszyłmiażdookoło
dwudziestegopiątegorokużycia,przezwszystkielata,
gdyobcowałemzliteraturąwyłączniebiernie.Choć
dobieranieodpowiednichsłówwymagałoodemnie
świadomegowysiłku,opisytetworzyłemniemalwbrew
własnejwoli,niejakopodwpływemzewnętrznego
przymusu.Owa„narracja”naśladowałazapewnestyle
tychpisarzy,którychwdanymmomenciepodziwiałem,
alezawsze,oilemniepamięćniemyli,miaławsobie
pewnąmisternośćopisu.