Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Matkamówi,żetakbłyszczywszystkowniebie.Tostarewiadro
blaszane,którecowieczórnapełniawodą.Niecodalejjaśniejecoś
naścianie.Tosiekieraojca,którejdzieciomdotykaćniewolno,bojest
strasznieostrairaz,dwa,trzy,palecucięty.Podsiekierąśpiprzy
matceojciec,którydzisiajznowubardzogłośnochrapie.
Wolnoisennieprzepływająmyślichłopcakuśpiącejmatceibudzi
sięwnimcoś,jakbycichażałość,kiedysobieprzypomina,żeniegdyś
sypiałprzyniej,gdybyłjeszczemały.Jegonajwcześniejsze
wspomnieniawiążąsięzciepłemjejciałaimówiąmu,żekiedyśbyło
lepiej,żejużcośposiadałistracił.Taksobiemyśli,atymczasemjest
mucorazchłodniej,leczwołaćniemożna,boojcieczakazał.Trzeba
sobiejakośporadzić,tozarazbędzielepiej.Więcchłopiecwyciąga
swojemałeręce,abysięgnąćposuknię,którąmatkaprzykryładzieci,
aktórazsunęłasięnastronęSary.Aleręcemazakrótkie,atymczasem
wiatrświszczyprzezszczelinymiędzybelkamiakurattam,gdzie
chłopiecleży.Raptemspostrzegawblaskuogniatużnadsobąchustkę
zawieszonąnaukosnagwoździu;przyklęka,powstaje,wspinasię
napalceichwytakoniecchustki.Zatykazręcznieszczelinynadswoją
głowąiodrazuwiatrprzestajedmuchać.Przeciąganaswojąstronę
kawałeklisiury,terazjestmucieplej,inatychmiastznowuzasypia.
Gdysiębudzi,płoniewesołyogieńipłoszyszarośćdnia
zaglądającegoprzezszczeliny.Saraśpijeszcze,alematkastoiprzy
ogniuidolewatrochęgorącejwodydomleka.Jednaztrzechkrów
zdechłaniedawno,otymchłopiecwie,bonawszystko,cosiędokoła
niegodzieje,zwracabacznąuwagę.Ojciecjestwtejchwili
zpewnościąwoborze,alegdychłopiecpytaoniego,matkanie
odpowiada,boniemaczasu.
Powoli,guzdrzącsię,wdziewachłopiecspodnieskórzane,potem
kapotęiwciągabutynanogi;wszystkotojestzrobionezszorstkiej
skóry.Ojciecściągnąłzbawołu,matkazeszyła,cobyłatrzeba,itak
odziewająsięwszyscy.Aterazbędziemleko,odktóregozarazzrobi