Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drzwiamidomuzawisaszyld:„DentonOffut”,awsklepiestoi
olbrzymi,młodysklepowyigarstceobywatelizachwalatowaryswego
pryncypała.
Jużwszyscygoznają,bojegonowypracodawcanieomieszkałsię
nimpochwalić,podkreślającjegoprzymiotyniegorzejodowego
handlarzaniewolników,któryzachwalałwdziękisprzedawanej
Mulatki.„Totakisiłacz,żepobijenawetnaszegoArmstronga!”
„Zobaczymy!”Natychmiastzapowiadasięwalkęzapaśniczą,
bowalkiatletówikogutóworazpojedynkipijackietowtakiejnowo
powstałejmieścinienajlepszewgruncierzeczyrozrywki.Sławnego
ArmstrongawidziałjużiLincoln,więcwie,żetobarczysty,ciężki
idoświadczonyzapaśnik,alegdydochodzidowalki,przeciwnik
zostajepobityodrazu.Oklaskiiszemranie.Przyjacielepokonanego
wołają,żetenlonginus,jaknazywająLincolna,walczył
nieprawidłowo.Alewtejchwilipodnosisiępokonany,podaje
zwycięskiemuprzeciwnikowirękęioświadcza,żewszystkojest
wporządku.Siłaczestająsięprzyjaciółmiipozostanąnimizawsze.
Ba,zdarzysięnawettakachwila,żedzisiejszaprzyzwoitość
irzetelnośćjednegoznichwywoławdzięczność,którauratujeżycie
synowidrugiego.
Wsklepieżyjesięniezgorzej.Jestwnimjasnoiczysto:
napółkach,wskrzyniachiwbaryłkachpanujeznośnyporządek.
Możnatudostaćwszystko,czegopionierpotrzebuje,awięctalerze
ifiliżanki,pończochy,materiały,kapelusze,cukier,sólikawę.
IznowuLincolnsypiawprzyzwoitymłóżkuwizdebceprzylegającej
dosklepu.Oczywiście,łóżkoswojemusidzielićzpomocnikiem,ale
ilużtoludzinaZachodziemiałoprzedstulatyłóżkowyłączniedla
siebie?Sprzedajesięniewiele,bownowymmiasteczkumieszka
niewielewięcejniżstoludzi,aletojużjestsprawapanaOffutaitym
niełamiesobiegłowyjegosklepowy,bowłaściwieterazdopiero
madośćczasudoczytania!Tyletylkożewniewielkimsklepiejest