Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którejnosiłasmakołykiizktórąwychylałaczasem
kieliszeczeknalewki,żebystarszapaninieczułasię
samotna;godzinamidyskutowałazFrancescąojej
pomysłachnaasortymentsklepuonazwie„Cudeńka”,
przeżywałauczuciowewzlotyiupadkiBeatyMarkiewicz
–wiarołomnejżony,którapróbowałaposklejaćswoje
małżeństwo,awreszcieusiłowałapomóc
osiemnastoletniejMarcelinie–dziewczynietakkolczastej
izamkniętejwsobie,żewszystkimwydałosięcudem,
gdypewnegodniazaczęłanormalnieodzywaćsię
dorodziców.
GdybyktośzapytałHelenęBotulę,czyjestszczęśliwa,
bezwahaniaodpowiedziałabytwierdząco.Znatury
pogodna,nigdynienarzekała,ailekroćnatrafiała
naprzeszkodę,pokonywałajązuśmiechem
ioptymizmem.Tymswoimpozytywnympodejściem
dożyciazarażałainnych,zjednującsobieichserca,
zdobywającszczerąprzyjaźńiwdzięczność.Nie
zauważałatylko,żewjejwłasnymżyciuuczuciowymcoś
niegra,jakaśnutabrzmifałszywie.
IlekroćJakubobdarzałjączułością,kuliłasięwsobie,
jakbychciałacofnąćsięokrok,zostawićtrochę
przestrzeni,stworzyćstrefę,doktórejniktniebędziemiał
wstępu.Zastanawiałasię,czytakpowinnobyćwmiłości,
izakażdymrazemdochodziładowniosku,żenie,nie
powinno.Miłośćtobliskość,mówiłasobiewduchu,
abliskośćoznacza,żegranicemiędzyjegociałem
amoimpowinnysięzacierać.Gdybymnaprawdękochała
Kubę,odczuwałabymdotykjegodłonijakmojejwłasnej,
jegoskórastapiałabysięzmojąwcudownąjedność.
Zakażdymrazem,gdydopadałyjąpodobnemyśli,
usiłowałatłumaczyćtosobieracjonalnie,jakdziecku,
któreniewielejeszczerozumie:maszproblem
zotwarciemsięnadrugiegoczłowieka,ponieważcię
zraniono.Trochępotrwa,zanimznowubezgranicznie