Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dzieląsięjednakswymbogactwemztutejszym
Kościołem.tumisjonarkizMadagaskaru,spotkałem
siostręzsąsiedniegoKamerunu.Pracująteżkarmelitanki
ikarmelicizIndii.Ludzie,patrzącnanich,kręcą
zezdumieniemswoje
afro
nagłowieipytają:
Kimonisą?
Nibyciemnoskórzy,prawietacyjakmy,alewłosymają
proste?
JestteżkapucynPeruwiańczykoindiańskich
rysachtwarzyi
czekoladowa
siostraBrazylijka,której
uśmiechnieschodzizust.No,niemaEskimosów
zArktykiiAustralijczyków,aletoitakwystarczy.Jasam
mieszkamwewspólnocieludzizpięciunarodowości.
OstatnioubawiłmniepewienAfrykańczyk,mający
problemzezidentyfikowaniemmojegopochodzenia,
bo(jakludziemówią)podobnojestembiały,aletwarz
mamJapończyka.No,tomsiędowiedział…
JestnastuwsumiekilkunastumisjonarzyzPolski.
Znaturyrzeczytrzymamysiębliskosiebie,odwiedzając
się,gdytylkojestokazja.StądteżŚwiętaBożego
Narodzeniaprzeżyłembardzoswojsko.Przyjechałdomnie
bratZbyszek;razempokolędowaliśmy.Potemzjedliśmy
kolacjędzielącsięzewspólnotąopłatkieminaszymi
polskimizwyczajami.Byłoświetnie.
ApotemPasterkaopółnocy,tyle,żepofrancusku,
ześpiewamimiędzynarodowymiiprzywtórzetam-tamu.
NazajutrzmieliśmyMszęświętązewspólnotąparafialną
przezprawietrzygodziny,wpełnym,śpiewającym
itańczącymkościele;iochrzciliśmypiętnaścioromałych
dzieci.
DwadnipóźniejprzyjechalidomnieksiądzGienek
zBohong(misjawnaszejdiecezji),dwóchstudentów
zeStowarzyszeniaMisjiAfrykańskichWojtekiWacek
(koledzyzmarłegoRoberta)orazbratZbyszek.Imieliśmy
dalszyciągkolędowania.Braciapopatrzylinanas
łaskawymokiemimogliśmyśpiewaćpolskiekolędy
Wśródnocnejciszy
afrykańskiejdooporu.Następnego
dniaodwiedziliśmydwóchbraciJurkówzNgaoundaye.
Takwięcniemogęnarzekaćbyłemsytypolskiej
atmosferyświąt.
PrzeżyłemchybanajbogatszewwrażeniaBoże