Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałIII
Kontrowersja
DwadnipotempaniGrahamzaszładoLinden-Car
wbrewoczekiwaniuRose,przekonanej,żetajemnicza
lokatorkaWildfellHallcałkowiciezlekceważy
powszechnieobowiązującenormycywilizowanegożycia.
ZopiniązgadzalisięWilsonowie,jakożeichwizyta
złożonapaniGraham,takjakiwizytaMillwardów,nie
zostałajakdotądodwzajemniona.Powódowego
zaniedbaniazostałwyjaśnionyteraz,aczkolwiekzdaniem
Rosewsposóbniewystarczającozadowalający.Kiedy
naszamatkawyraziłazdumienie,żepaniGraham
przyprowadziłazesobądzieckoiżedałoonoradęprzejść
takdługądrogę,tamtaodpowiedziała:
Todlaniegozaistedługispacer,aleniemiałam
wyjścia.Musiałamzabraćgozesobąlubcałkiem
zrezygnowaćzwizyty,gdyżnigdyniezostawiam
gosamego.Ichciałabympaniąprosić,paniMarkham,
owytłumaczeniemnieprzedpaństwemMillward
ipaństwemWilson,boobawiamsię,żeniebędęmogła
pozwolićsobienaprzyjemnośćodwiedzeniaichdopóty,
dopókimójmałyArthurniebędziewstanie
mitowarzyszyć.
AleżmapanisłużącązauważyłaRose.Nie
mogłabypanizostawićgopodjejopieką?
Madosyćswoichobowiązków,apozatymjestjuż
zbytstara,bybiegaćzadzieckiem.Arthurjestżywym
chłopceminiemogęodpowiedzialnościązaniego
obarczaćkobietywpodeszłymwieku.
Aledokościołaprzyszłapaniprzecieżsama.
Tak,toprawda.Jednakniezostawiłabymgowdomu
zżadnegoinnegopowodu.Iwprzyszłości,jeślinieuda