Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ochnie!odparłaiodrzuciłapędzelnastół,jak
gdybymojesłowawyrwałyzesnuuśpionewjejwnętrzu
dobremaniery.Niejestemtakosaczonagośćmi,
bymniemogłapoświęcićkilkuchwiltym,którzy
postanowilizaszczycićmnieswoimtowarzystwem.
Obrazjestjużprawieukończonyrzekłem,
podchodzącdomalowidłabliżejistarającsięokazać
podziwwiększyodtego,któryodczuwałem.Jedynie
napierwszymplaniebrakujejeszczekilkumuśnięć
pędzla,jaksądzę.Aledlaczegozatytułowałagopani
„FernleyManorwhrabstwieCumberland”zamiast
„WildfellHallwhrabstwieX.”?zapytałem,dostrzegłszy
nakreślonyniewielkimiliteramipodpiswidniejący
wdolnejczęścipłótna.
Widzącjejzawahanieirumieniec,którypojawiłsię
najejpoliczku,natychmiastzdałemsobiesprawę,
żepozwoliłemsobienazuchwalstwo.Leczpochwili
milczeniaiwprzypływieczegoś,conazwałbym
straceńcząszczerością,paniGrahamodpowiedziała:
Ponieważmamprzyjaciół,awkażdymrazie
znajomych,przedktórymipragnęzataićswojeobecne
miejscepobytu.Gdybyprzezjakiśzbiegokoliczności
któryśzowychznajomychzobaczyłtenobraz,tomimo
fałszywychinicjałów,którymipodpisałamsięwrogu
płótna,mógłbyłatworozpoznaćmójstyl.Nawszelki
wypadekzatempodałamrównieżnieprawdziwąnazwę
miejsca.Tymsposobem,jeżelinapodstawietejpracy
ktośbędziepróbowałmnieodszukać,znajdziesię
nafałszywymtropie.
Więcniezamierzapanizatrzymaćtegopłótna?
zapytałem,starającsięskierowaćrozmowęnainne
tory.
Nie,niemogęsobiepozwolićnamalowaniedla
przyjemności.
MamawysyławszystkieswojeobrazydoLondynu