Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdawałasięmrużyćswepłomienneoko,patrzącnaodpływający
parowiec,jakbyszydzączjegopobożnychzamiarów.
Przebywszycieśninę,Patnadążyładalejprzezprzesmyk„One-
degree”prostodoMorzaCzerwonegopodspokojnym,palącym,
niezmąconymżadnąchmurkąniebem,spowitagorejącymi
promieniamisłońca,zabijającymiwszelkąmyśl,przygnębiającymi
serce,niweczącymicałąwolęienergię.Apodgroźnąwspaniałością
niebamorzebłękitneigłębokiepozostałospokojne,bezjednegoruchu,
bezjednejzmarszczki,gęste,stojące,martwe.Patnazlekkimświstem
płynęłarówninąświetlanąagładką,rozwijałaczarnąwstęgędymu
natlejasnegonieba,apozasobą,nawodzie,pozostawiałabiałąwstęgę
pianyniknącejnatychmiastjakwidmoszlakupozostałenamartwym
morzupowidmieparowca.
Każdegorankasłońce,jakgdybyzawarłougodęztymdążącym
napielgrzymkęparowcem,zcichymanagłymwybuchemświatła
ukazywałosięzawszewtymsamymmiejscu,wtyleparowca,
wpołudniedoganiałogo,zlewającskoncentrowanyżarswych
promieninapobożnezamiaryludzkie,przechylałosiędalejizapadało
tajemniczodomorzawieczórzawieczorem.Pięciubiałychnaparowcu
żyłonaśródokręciu,wodosobnieniuodludzkiegoładunku.
Rozciągniętepłótnotworzyłobiałydachnadpokłademodkońca
dokońcaijedynieniejasnypomruk,cichyszeptsmutnychgłosów
zdradzałobecnośćtegotłumuludzinaolbrzymimprzestworzewód.
Takiebyłytednispokojne,gorące,ciężkie,znikającejedenpodrugim
wprzeszłości,jakgdybywpadaływwiecznieotwartąprzepaść;
aparowiec,samotnypodsłupemdymu,trzymałsięstalejednego
kierunku,czarny,dymiącywtymświetlistymbezmiarze,jakby
spalonyogniem,lecącymnańzbezlitosnegonieba.
Zapadającanoczdawałasiębłogosławieństwem.