Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
palce,patrzącnaJimabadawczymi,niebieskimioczyma;drugi,ciężki,
pełenpogardymężczyzna,rozpartywkrześle,wyciągnąłnacałą
długośćlewąrękęidelikatniebębniłpalcamipobibuleleżącejprzed
nim;pośrodkunichsiedziałprostowwysokimfotelusędzia,głowę
lekkopochyliłnaramię,ręcezłożyłnapiersiach;obokkałamarzastały
kwiatyzanurzonewszklancewody.
NieodparłJim.Powiedzianomi,byniewołaćnikogoinierobić
żadnegohałasuzobawyprzedwywołaniempaniki.Uważałem
ostrożnośćzakonieczną.Wziąłemjednązlampwiszącychpod
płótnemiposzedłemnaprzódparowca.Otworzyłemklapę
iusłyszałembulgotaniewody.Spuściłemlampęjakmogłemnajgłębiej
iprzekonałemsię,żeotwórjestdopołowywypełnionywodą.
Wiedziałemjuż,żetamwdolemusibyćwielkadziura.
Umilkł.
Takrzekłgrubyurzędnik,uśmiechającsiędobibuły;jegopalce
nieustannieskakałypopapierzeniewywołującstuku.
Niepomyślałemjeszczeoniebezpieczeństwie.Mogłembyćtrochę
oszołomiony;wszystkotosięstałotakspokojnie,taknagle.
Wiedziałem,żewparowcuniemainnegospojenia,tylkotam
wdziobie,gdziepustaprzestrzeńdzielidnooddolnegopokładu.
Wróciłemdokapitana,bymutopowiedzieć.Natknąłemsię
nadrugiegomaszynistę,którypodnosiłsięzziemiustópdrabiny
wiodącejnapomost;zdawałsięoszołomionyipowiedziałmi,
żeprawdopodobniemazłamaneleweramię;potknąłsięnajednym
zestopni,gdyjabyłemnaprzedziestatku.Krzyknął:„Bożemój!
Tozgniłe,zardzewiałeżelastworozpadniesięzachwilę,aprzeklęty
parowiecpójdzienadnojakbryłaołowiu!”Odepchnąłmnieprawą
ręką,wyprzedziłidrapiącsiępodrabiniekrzyczał.Leweramięwisiało
mubezwładnie.Podążyłemzanimiwidziałem,jakkapitanrzuciłsię
naniegoipowaliłnaplecy.Niebiłgowięcej;pochyliłsiętylkonad
nimmówiąccośgniewnie,leczcicho.Zdajemisię,żemówiłmu,
dlaczego,udiabła,niezatrzymałmaszyny,zamiastwrzeszczeć
napokładzie.Słyszałem,jakpowiedział:„Ruszajsię!Leć,prędzej!”
Przeklinałwciąż.Maszynistaspuściłsiępodrabinieipoleciał,jęcząc
przytymboleśnie...
Jimmówiłpowoli;przypominałsobiewszystkieszczegółyszybko
iznadzwyczajnądokładnością;mógłbyjakechopowtórzyćjęki
maszynistydlalepszegoobjaśnieniawszystkiegotymludziom