Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przódwstronęwiatru,zdawałsięnucićniskimbasemprzebrzmiałą
piosenkęmłodości.
„Spuszczaćłódź!”.Ujrzałlekkoopuszczającąsięszalupęirzucił
siękuniej.Usłyszałplusk.„Dalej!Wyhaczyćtalię[2]”.Przechyliłsię
jeszczebardziej.Wodanaokołogotowałasię,rozpryskującjasne
smugi.Przyzapadającejciemnościwidaćbyłołódkętarganą
niemiłosierniewichrem.Przeciągłykrzykdoszedłniewyraźnieuszu
Jima.„Równo,szczeniaki,jeżelichceciekogośwyratować!Równo!”.
Naglełódź,pchniętazręcznymiwiosłami,podniosławysokoswój
dzióbiprzeskoczyłahuczącybałwan,zwyciężajączaklęcierzucone
naniąprzezwicheriwodę.
Jimuczuł,żektośgomocnoschwyciłzaramię.„Zapóźno,
smyku!”.Kapitanokrętupołożyłswąciężkąrękęnaramieniuchłopca,
który,zdawałosię,chcesięrzucićdowody.Jimspojrzałwgórę
zwyrazembolesnegozawoduwoczach.Kapitanuśmiechnąłsię
przyjaźnie.„Będzieszmiałwięcejszczęściainnymrazem.Tocię
nauczyzwinności!”.
Radosneokrzykipowitałypowracającąłódź.Tańczyłanafalach
dopołowynapełnionawodą,wiozącdwóchuratowanychludzi.Cała
grozawzburzonychżywiołówzdawałasięterazJimowigodna
pogardy,zwiększającżal,żetemarnepogróżkizdołałyrozbudzić
wnimtakistrach.Terazwiedział,cootymmyśleć.Przekonanybył,
żenicanicnieboisięhuraganu.Mógłbystawićczołowiększym
niebezpieczeństwom.Potrafiłbytegolepiejdokonaćniżinni.Nie
pozostaławnimaniodrobinastrachu.Jednaktegowieczorutrzymał
sięnauboczu,gdyżchłopiec,którypośpieszyłnapomoczagrożonemu
statkowi,byłbohateremdolnegopokładu.Chłopiecten,otwarzy
dziewczynyidużychszarychoczach,zarzucanybyłpytaniamiprzez
cisnącychsiędoniegotowarzyszy.
Gdyujrzałemopowiadałwynurzającąsięzwodyjegogłowę,
cisnąłemwstronęhakratunkowy.Utkwiłwjegomajtkach,