Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Dlaczyjegoświętegospokoju?”zadałsobiepytanie.
Zgasiłpapierosaobarierkęistrzeliłniedopałkiem
naschody.„Jutromatkaznajdziepeta.Wściekniesię.
Ibardzodobrze”pomyślał.Otrzepałdłonieiwrócił
dośrodka.
*
Ewuniu,niepowinnaśdawaćmutylepalićzwróciła
sięteściowadodrugiejsynowej,stawiającnaśrodkustołu
garnekzbigosem.Togozabija.Wiesz,
żemaproblemyzpłucami.Onmówi,żetotylkoalergia
natrawy,alemyślę,żetomożenawetastma.Aczy
tywiesz,jakastmajestniebezpieczna?westchnęła.
Możeudusićczłowieka.Noitenkaszel!Wszystko
słychać.Mieszkamyprzecieżpodwami.Trzebacośztym
zrobić.
Astmagodusi?Amożedusigozupełniecoinnego?
wystrzeliłaEwa,boznaturykażdąuwagębrałamocno
dosiebie,natomiastteodteściówjakośszczególnie
wyprowadzałyzrównowagi.
Coty,dziecko,chceszprzeztopowiedzieć?Magda
przyjrzałajejsięwskupieniu.Wolałabym,żebyś
mówiłatrochęjaśniej.Czytotematnazagadki?Czasem
strachsięodezwać,naprawdę,ajaprzecieżtylko
martwięsięosyna.
Tatapali,mamapaliijakośtomamienie
przeszkadza.Ewaznowupowiedziała,copomyślała.
Magdaspojrzałananiąimachnęłarękązrezygnacją.Nie
dogadywałasięzsynowymi.Obiebyłyuparteinie
słuchałydobrychrad.Szkodagadać.