Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Grupkadoszładobudynkugospodarczegoizniknęła
zadrzwiamimagazynu.Ewastaładalej,czekającnaich
powrót.Kiedypodłuższejchwilimężczyźniwyszlisami,
poczułaniepokój.Czekałajeszczedługonawyjście
dziewczyny,bezskutecznie.Poszławkońcudokuchni,
bynapićsięwodyipostanowiławrócićdołóżka.Scena,
którejbyłaświadkiem,niedawałajejjednakspokoju.
Pośniadaniuwyszłanapodwórkozkawąipodjęłapróbę
podejściapodmagazyn,jednakwpobliżuszwendalisię
pracownicyMagdy.Zrezygnowała,aleniezapomniała
otym,cowidziała.
*
—Ewusia!Nieprzejmujsiętakbardzo!—roześmiałsię
głośnoPiotrinalałbratowejkieliszekwódki.Chciał
jąpocieszyć,kiedyzauważył,żenaglezamilkła
iposmutniała.—Zarazwypijemyzdrowienaszej
kochanejmamciizjemy,mamnadzieję,jejpopisowy
deser,którywidziałemwlodówce.Odrazupoprawicisię
humor—próbowałpoprawićatmosferę,któranagle
ciężkąkołdrąnakryławszystkichzebranych.
EwaspojrzałanaPiotramarkotnieinieumiałajużwrócić
dopoprzedniegonastroju.Kiedyprzypomniałasobie
otajemniczejdziewczynie,którazniknęławmagazynie,
zrobiłasiędziwnienerwowa.NawetPiotrjądrażnił.Choć
jeszczechwilętemusłodkoszczebiotali,terazbyła
gotowawyjąćmułyżkąoko.„Comnietakwkurwia?”
—nierozumiałasamasiebie.Tak:wkurwia.Tylko
towyjątkowomięsistesłowobyłowstanieoddać
dosadniejejaktualnystanducha.Rozejrzałasię
pozebranych.Tomekpił.Aśkaduchowonieobecna.Piotr