Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cotole​kar​stwa?
Lekarstwatocoś,comapomócYeti-Jimmy’emu
wydobrzećzaryzykowała.Uśmiechy:spodobałaimsię
tamyśl.
Tomyteżpójdziemyzdecydowałten,którychyba
imprzewodził:wysokibrązowawożółtymężczyzna
zor​limno​sem.Bę​dziemynie​śliYeti-Jimmy’ego.
DwajDerkaczaniebezwysiłkudźwignęliJimmy’ego.
Tobyzaniepokoiłyjegooczy:wąskiepaskibieli
błysz​czącemię​dzypo​wie​kami.
Frunępowiedział,kiedyDerkaczaniewznieśli
gowpo​wie​trze.
TobyznalazłamiotaczJimmy’egoidała
godoniesieniaRen,uprzedniowcisnąwszybezpiecznik;
dziewczynaniewiedziała,jaksiętymposługiwać
boiskądmiałabywiedzieć?alebrońnapewnopóźniej
sięprzyda.
Sądziła,żedodomkuzglinypójdąznimitylkodwaj
ochotnicyodDerkaczan,aleposzedłcałytłum,zdziećmi
włącznie.WszyscychcielibyćbliskoYeti.Mężczyźni
nieśligonazmianę;resztatrzymałapochodniewysoko
wgórzeiodczasudoczasuśpiewaliswoimi
nie​sa​mo​wi​tymigło​samidźwię​czą​cymijakpłynneszkło.
CzterykobietyszłyzReniAmandą,poklepywałyje,
do​ty​kałyichra​mionidłoni.
Orykssiętobąza​opie​kujepo​wie​działydoAmandy.
Niechteniebieskiekutasywięcejjej,kurwa,nie
do​ty​kająrzu​ciłaRendonichzezło​ścią.
Coto„niebieskiekutasy”?spytały
zezdu​mie​niem.Cotozna​czy„kurwaniedo​ty​kają”?
NiechtegonierobiąitylepowiedziałaRen.
Bobędąkło​poty!